Jerzy Jachowicz: Nie oburza pana to, że Jacek Karnowski nadal będzie rządził w Sopocie?
Paweł Śpiewak*
: Złodziei, ludzi skorumpowanych nie wolno trzymać na stanowiskach publicznych.To oczywiste. Ale w tej sprawie, jak zresztą w kilku innych, nie wszystko jest do końca jasne. A bierze się to stąd, że polski wymiar sprawiedliwości przesiąknięty jest bolesnymi patologiami.

Reklama

Słucham?
Nie tylko ja mam poczucie, że zarówno prokuratura, ale także sądy działają w sposób wybiórczy, a więc tendencyjny. Stąd nie można mieć zaufania do wszystkich ich działań. Chodzi o to np. że jednymi sprawami się zajmują, a innych, mimo większych podstaw by wziąć je na celownik, w ogóle nie ruszają.

No tak, ale mamy teraz rządy PO. A i sam Jacek Karnowski był do niedawna członkiem tej partii. Czyżby to miało być wyrazem wewnętrznych rozgrywek partii?
Nie chcę w to wchodzić. Wiem tylko na pewno, że już od ponad dwóch lat Jacek Karnowski był źle widziany w Platformie. To nie był bohater tej formacji. Warto też mieć cały czas w pamięci, że prezydenci miast nie potrzebują barw partyjnych, aby zostać wybrani na swoją funkcję. Za to PO potrzebuje mieć swojego prezydenta, aby mieć wpływ na to, co się w Sopocie dzieje. Stąd tak silny atak. Karnowskiemu nie pozostało nic innego jak poddać się werdyktowi społecznemu.

Czy to zdrowy system, żeby publiczność wystawiało świadectwo czyjejś uczciwości, nie mając tak naprawdę żadnej wiedzy?
To jest rodzaj obrony przed modelem niszczenia niewygodnych ludzi za pomocą prokuratury. Standardy rządzenia można podnieść w jeden sposób - nadanie wiarygodności działaniom prokuratury i sądów. Bo tak naprawdę katastrofą dla Polski jest system sprawiedliwości. Jego niewydolność. Mówiąc ostrzej, trzeba dodać, że ten system sprawiedliwości jest po prostu niesprawiedliwy. I to zarówno dla sprawców przestępstw jak i dla ich ofiar, ludzi poszkodowanych.