"O, tu jest śliczna mikroświnka" - Monika Olejnik pokazała swojemu rozmówcy zdjęcie do artykułu o genetycznych modyfikacjach zwierząt.

"Rzeczywiście, śliczna" - odparł zdumiony Aleksander Szczygło.

"Podoba się panu? Chciałby pan ją schrupać?" - pytała dziennikarka Radia ZET.

"Nie, nie. Ją nie. Zawsze kojarzą mi się tego rodzaju zwierzęta, jako że jestem człowiekiem ze wsi, bardziej praktycznie. One są do tego, że je się hoduje, a potem się je sprzedaje" - przyznał szef BBN i dodał: "No rzeczywiście, bardzo ciekawe. Ja jednak wolę te naturalne wielkości. Jak pies, to ma być bokser".

Reklama

Zobacz fragment rozmowy z Radia ZET:

p