Janusz Palikot czuje, że zaciska się wokół niego pętla. Nie czuje przy tym, że krytykując Radosława Sikorskiego, popełnił jakiś błąd. Dlatego przeprowadza mocny atak na kolegów z Platformy Obywatelskiej.

Reklama

"Gdyby była to kampania negatywna, gdyby za to trzeba było mnie zawiesić czy wyrzucić, to co z golfistą z Florydy, który mówi o Polsce jako o dzikim kraju? Co z Gowinem, który mówi, że bliżej mu do Ludwika Dorna niż do Palikota? To jest to samo, a nawet więcej niż ja w stosunku do Sikorskiego" - oburza się Janusz Palikot. "Co w tej sytuacji z samym Sikorskim, który naśmiewa się z Komorowskiego jeśli chodzi o jego znajomość języków obcych? Trzeba by zawiesić Gowina, Sikorskiego i Drzewieckiego według tego samego paragrafu, co mnie" - dodaje.

Sprawa Palikota trafi wieczorem pod obrady komisji prawyborczej PO, w której zasiada między innymi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej członkowie przyjrzą się ostatnim wypowiedziom Janusza Palikota, a szczególnie wpisowi na jego blogu. Co napisał poseł?

"Chcę być dobrze zrozumiany; w najmniejszym stopniu nie zarzucam Radkowi Sikorskiemu nielojalności! Jest, od czasu przejścia z PiS-u do PO w 2007 roku, lojalnym członkiem partii i rządu. Jednak był dwa lata w rządzie PiS-, LPR- i Samoobrony i tam się bardzo dobrze czuł! Jest tak dlatego, że w sensie ideowym - pomijając patologiczne wynaturzenia spowodowane przez osobowość Kaczyńskich - Sikorski jest z tego świata" - oceniał szefa MSZ Palikot.

Reklama

Palikot nie wycofuje się ze swoich słów. Tłumaczy, że przedstawił tam "pewien scenariusz polityczny". Podkreślił, że Sikorskiego poparli Kazimierz Marcinkiewicz, Roman Giertych i Jarosław Gowin. Palikot dodał, że rozmawiał ze Schetyną we wtorek, i "pozostali przy swoich zdaniach".

Jaka kara może teraz czekać krnąbrnego polityka? Szef klubu PO Grzegorz Schetyna mówi nawet o usunięciu z partii za "przestępstwo przeciw Platformie". Wszystko przez to, że regulamin PO zabrania "atakowania kandydata z naruszeniem zasad etyki i współżycia społecznego oraz powodującego naruszenie jego dóbr osobistych". Na te słowa ostro reaguje Palikot.

Czytaj dalej >>>

Reklama



"Nie jest to pierwsza próba ze strony Schetyny dość brutalnego wykluczenia mnie z rywalizacji wewnętrznej" - mówi poseł. "Nie dajmy się podpuścić Grzegorzowi Schetynie, czy komukolwiek innemu. (...) Jeżeli chcemy zawiesić wszystkich w Platformie i na końcu ma zostać tylko Grzegorz Schetyna, to ja winszuję, bo to zaczyna przypominać Drzewieckiego i jego nie odróżnianie przestrzeni publicznej od prywatnej. Platforma nie jest prywatnym folwarkiem Grzegorza Schetyny" - podkreśla Janusz Palikot.

Decyzja co do przyszłości kontrowersyjnego polityka PO zapadnie wieczorem. O godzinie 19 zbiera się komisja prawyborcza. Co, jeśli Janusz Palikot będzie musiał pożegnać się z klubem albo partią? Ofertę dla niego ma już Sojusz Lewicy Demokratycznej - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".

"Jeżeli zostanie wyrzucony z PO, złożymy mu propozycję przejścia do klubu Lewicy" - zapowiada poseł SLD Marek Wikiński, wiceszef klubu. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna", Janusz Palikot otrzymał już taką propozycję.