"Ja mam ponad 90 proc. znajomości, a oni mieli 80 parę, zaufanie miałem na poziomie 30 proc. i to akurat oni mieli wyższe. Brak zaufania też spadł mi do 32 proc., a to duża poprawa" - przekonuje Janusz Palikot.

Reklama

Zdaniem znanego z kontrowersyjnych opinii posła PO w polityce "warto się bić o to, żeby być prezydentem, premierem i szefem partii". Dlatego, jak dodaje, chciałby objąć po Donaldzie Tusku stanowisko premiera. Kiedy? Za jakieś sześć lat.

"Nauczałbym większej inteligencji emocjonalnej, jeśli chodzi o szkołę. Trzeba zadbać o infrastrukturę, czyli budować drogi powiatowe, gminne, szybkiego ruchu i koleje" - przekonuje do siebie Palikot. "KRUS musi być zreformowany. Same podatki są na niezłym poziomie. Trzeba zadbać o rolników, którzy nie mogą być łupieni. Musi być głębsza integracja z Unią Europejską" - wylicza w rozmowie z portalem Onet.pl.

Przy okazji prezentuje ciekawy scenariusz na sojusz polityczny po wyborach. Jego zdaniem, Platforma Obywatelska powinna zawrzeć koalicję z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. "Oni mają takie duże kadry roszczeniowe, które się za nimi ciągną, ale z drogiej strony wydaje mi się, że chyba tak, że z SLD można by było więcej" - tłumaczy Palikot.