"Będzie debata w Warszawie w najbliższą niedzielę, z pełną dostępnością dla mediów, bez publiczności, prowadzona przez dwóch przedstawicieli klubu Platformy. Poza Sejmem, szukamy dobrego miejsca" - poinformował szef klubu PO Grzegorz Schetyna.

Reklama

Pytany o wymianę zdań, jaką w ostatnich dniach Komorowski i Sikorski prowadzili za pośrednictwem mediów, Schetyna powiedział: "To wszystko jest żywe i prawdziwe. Jeszcze kilka tygodni temu opozycja twierdziła, że to jest sztuczna debata, nieprawdziwa rywalizacja, że nie wiadomo, kto wygra. Nic nie wiadomo" - oznajmił.

Dziś rano w Radiu ZET Sikorski skrytykował odłożenie przez Komorowskiego zaplanowanej na 17 marca debaty na temat polityki zagranicznej. "Okazuje się, że expose nie może być, bo marszałek Komorowski tak zdecydował, ale marszałek Komorowski zgadza się na naszą debatę partyjną w Sejmie. Nie wydaje mi się, że to jest fair" - ocenił minister. "Sprawa jest prosta i oczywista, jeśli zna się regulamin Sejmu i pamięta się własne pisma" - odpowiedział na to Komorowski.

"Mam wrażenie, że ja jestem jeden, a ich jest dwóch - Bronisław Komorowski i Janusz Palikot, a czasami nie wiem, w której kolejności" - żalił się też Radosław Sikorski w Radiu ZET. Przyznał, że PO ma "kłopot z Januszem Palikotem". Czy w związku z tym poseł skandalista powinien odejść z partii? "Będziemy o tym dyskutować na zarządzie" - tak Sikorski zareagował na pytanie Moniki Olejnik o dalsze losy Palikota w Platformie.

Reklama

"To jest tak bliski współpracownik Bronisława Komorowskiego, że uważam, że to nie mnie wypada oceniać jego zachowanie. Natomiast pytanie, jaką rolę by ewentualnie odgrywał przy boku Bronisława Komorowskiego jako prezydenta" - mówił rywal Komorowskiego w wewnętrznych prawyborach.

Szef MSZ skarżył się, że jest sam przeciwko "im dwóm". Przypomniał, że niejednokrotnie był obiektem ataku ze strony Palikota. "Janusz Palikot po trzykroć sfaulował - najpierw atakiem na moją żonę, potem mówieniem, że właściwie to ja nie jestem z Platformy Obywatelskiej, a potem spekulowaniem, co trzeba ze mną zrobić, gdybym przegrał prawybory" - wyliczał.

"To jest trochę daleko idące i niekoleżeńskie, więc mamy kłopot z Januszem Palikotem" - uznał Sikorski.