Były wicepremier zeznał, że szef Prawa i Sprawiedliwości powiedział mu, że ma informacje pochodzące z archiwów Milicji Obywatelskiej dotyczące "działań MO w odniesieniu do Donalda Tuska", które miały być związane z "rodzinnymi sprawami". Zdaniem Giertycha, prezes PiS zastanawiał się nad wykorzystaniem tych materiałów.

Reklama

Według Giertycha Kaczyński mówił mu też o "możliwości zatrzymania" żony Grzegorza Schetyny (PO) ze względu na "nieprawidłowości w działaniu" jej firmy. "Jarosław Kaczyński zastanawiał się, jak by zareagował Donald Tusk na uderzenie w najbliższego współpracownika" - mówił przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków.

Były wicepremier i koalicjant szefa PiS podkreślił, że Kaczyński wspominał też o działaniach prokuratury wobec matki polityka Platformy Obywatelskiej Sławomira Nowaka. W ocenie Giertycha podobne materiały mogły być zbierane także na polityków innych klubów parlamentarnych niż PO.

Giertych w swobodnej wypowiedzi uznał, że tzw. afera gruntowa była przygotowana w celu podzielenia i zmarginalizowania Samoobrony, po to, aby PiS "uzyskał władzę absolutną".

Reklama

Siebie podczas zeznań Giertych przedstawia jako człowieka, który nie mógł się pogodzić ze sposobem uprawiania polityki przez Jarosława Kaczyńskiego.