Adam Rotfeld w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że cieszy się, iż opublikowano treść wystąpienia Lecha Kaczyńskiego, którego nie zdążył wygłosić w Katyniu 10 kwietnia.

Reklama

"Prezydent napisał: <Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Jesteśmy już na tej drodze. Doceniamy działania Rosjan z ostatnich lat>" - zaznacza dyplomata.

Rotfeld opowiada o stosunku prezydenta Kaczyńskiego do Rosjan.

"Kiedy Grupa ds. Trudnych w relacjach polsko-rosyjskich spotkała się po raz pierwszy 12 czerwca 2008 roku to - razem z rosyjskim współprzewodniczącym Anatolijem Torkunowem - zostaliśmy zaproszeni do prezydenta Kaczyńskiego. Prezydent zapewniał Torkunowa, że nie ma w nim rusofobii. Co więcej - ma dużo sympatii i zrozumienia dla Rosjan, ich kultury i cywilizacji. Żywi natomiast obawy związane z polityką Rosji, rosyjskim imperializmem" - wspomina Adam Rotfeld.

"Prezydent wiedział, że po stronie rosyjskiej mamy ogromnie dużo życzliwych <przyjaciół-Moskali> - wybitnych uczonych, pisarzy, intelektualistów. Wielu z nich chciał udekorować najwyższymi odznaczeniami. Nie zdołał tego zrobić. Myślę, że jego następca nie zapomni o tym, że ci ludzie zasługują na naszą wdzięczność i wyróżnienie" - mówi współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Grupie ds. Trudnych.