"Super Express " pisze, że po tragedii pod Smoleńskiem, Janusz Palikot zaszył się w Kazimierzu. Kontrowersyjny poseł PO - znany m.in. z kpin pod adresem prezydenta Lecha Kaczyńskiego - ma unikać rozgłosu, bo dostał takie polecenie z "góry".

"Do tej pory Janusz często prowadził swoją politykę indywidualnie. Ale musi pamiętać, że Platforma gra zespołowo i jest jedną drużyną grającą do jednej bramki. Myślę, że jest na tyle odpowiedzialnym politykiem, że to rozumie i jego wyciszenie, które ma teraz miejsce, będzie trwałe" - powiedział gazecie Waldy Dzikowski, wiceszef PO.

Reklama