Były szef MSWiA opowiedział posłom zdarzenie, jakie miało mieć miejsce, kiedy resortem sprawiedliwości kierował Zbigniew Ziobro. Miał on otrzymać z jednej z prokuratur informację, że w jednym z zeznań świadek mówi o zainteresowaniu młodymi chłopcami polityka SLD Wojciecha Olejniczaka - podaje Radio ZET.
Według Kaczmarka, Ziobro miał przekazać tę informację zaufanym dziennikarzom, licząc na to, że to opiszą. Minister miał po ukazaniu się artykułu zorganizować konferencję prasową, na której chciał zapowiedzieć wyjaśnienie tej sprawy.
>>> Ziobro dał Lepperowi DNA córki Anety K.?
Janusz Kaczmarek mówił też o zainteresowaniu Jarosława Kaczyńskiego sprawą rzekomych problemów z narkotykami polityka PO Mirosława Drzewieckiego. Kaczyński miał na nieformalnych spotkaniach w Kancelarii Premiera dopytywać, co dzieje się z tą sprawą i czy zostało wszczęte jakieś postępowanie. Jeden z gangsterów wyznał prokuratorowi Dariuszowi Barskiemu, potem prawej ręce Zbigniewa Ziobro, że sprzedawał Drzewieckiemu kokainę.
>>>Honorata Kaczmarek: "Ziobro jest zły i niszczy ludzi"
Gdy Drzewiecki wchodził do rządu, odchodzący premier Jarosław Kaczyński miał powiedzieć dwuznacznie: "Nie wydaje mi się, by pan Drzewiecki był dobrym ministrem sportu".
Były szef MSWiA zeznawał też o nielegalnych podsłuchach za rządów PiS. Ze wzgledu na to poprosił o nałożenie na jego zeznania klauzuli ściśle tajne. "Rozmawialiśmy o nieformalnych spotkaniach w Kancelarii Premiera, w których szczególnym zainteresowaniem cieszyły się informacje dotyczące polityków ówczesnej opozycji. Były to informacje ze służb specjalnych związane między innymi z politykami, którzy są dziś ministrami " - ujawnił przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk.