O sprawę Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" zapytał Kaczmarka Arkadiusz Mularczyk z PiS. Były szef MSWiA stwierdził, że faktycznie Czuchnowski był przez pięć dni podsłuchiwany przez policję."Ale Ziobro nakłaniał do przedłużenia podsłuchu, mimo że zdaniem ówczesnego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego oraz Jarosława Marca, szefa CBŚ, nie było ku temu powodów" - stwierdził Kaczmarek.

Reklama

Mularczyk zapytał go też, czy ma dowody, że Ziobro rzeczywiści żądał podsłuchiwania dziennikarza. "Przecież Kornatowski i Marzec to pana koledzy" - mówił poseł PiS. Kaczmarek na to odpowiedział, że zna sprawę tylko z ich opowiadań, a z Marcem nigdy się nie kolegował.

>>>Czy Ziobro kazał nacisnąć żonę Kaczmarka?

Jak ustalił DZIENNIK, sprawę inwigilacji dziennikarzy bada Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Kaczmarek zeznawał już w tym śledztwie. Według naszych informatorów,prokuratorzy potwierdzili jego wersję i są gotowi przedstawić Ziobrze zarzuty za podżeganie do podsłuchiwania dziennikarza.

Były szef MSWiA, jak stwierdził, nie miał natomiast wiedzy na temat zbierania haków na Aleksandra Grada, obecnego ministra skarbu. Zapytał o to Kaczmarka szef komisji Sebastian Karpiniuk z PO. Prokurator Marek Wełna z Krakowa, co ujawnił DZIENNIK, zeznał bowiem, że w lutym 2006 r. podwładni Ziobry polecili mu sprawdzić, czy w śledztwach w sprawie mafii paliwowej znajdują się informacje obciążające ówczesnego posła Platformy. Teraz Wełna ma być wezwany przed komisję.

Czuchnowski był podsłuchiwany, ponieważ funkcjonariusze CBŚ obserwowali prywatnego detektywa Rafała R. Czuchnowski do niego zadzwonił, więc założono mu podsłuch. Podobno podsłuch przerwano, gdy wyszło na jaw, że Czuchnowski jest dziennikarzem.