Dokument przygotowany przez ekspertów PO ma się pojawić w południe na stronach internetowych partii. Szef klubu parlamentarnego Platformy, Bogdan Zdrojewski, zastrzegł, że jego ugrupowanie nie ma zamiaru wyręczać sądów, dlatego nie feruje wyroków. Ale stawia pytania. Jedno z nich brzmi: "Czy Lech Kaczyński miał prawo wprowadzić zmiany do raportu o WSI tuż przed jego publikacją?". Polityk mówił to w programie "Z refleksem" w TVP, a dziś rano powtórzył w "Sygnałach Dnia".
Z kolei Antoni Macierewicz oświadczył, że prezydent miał prawo dokonać zmian w raporcie. Według niego, było to zgodne z ustawą o WSI. "Skoro ustawa mówi o konsultacji, to z konsultacji musi coś wynikać" - podkreślił.
Macierewicz oskarżył też Platformę o robienie prezentu Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. Likwidator WSI, a obecnie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zauważył, że "antyraport" PO ukazuje się w chwili, gdy partia Donalda Tuska wyciąga rękę do współpracy z SLD. Macierewicz uważa, że Platforma staje w ten sposób po stronie ludzi ukształtowanych przez sowieckie służby specjalne.
O tym, że w "antyraporcie" PO mogą się znaleźć zarzuty pod adresem Lecha Kaczyńskiego, napisał "Newsweek". Tygodnik twierdzi, że zarzuty wobec Antoniego Macierewicza zawarte w dokumencie dotyczą tego, że nie sprawdzał swoich informacji np. w materiałach z postępowań prokuratury wojskowej. Likwidator WSI miał również bezprawnie wykorzystać informacje z teczek personalnych oficerów WSI pochodzące z postępowań sprawdzających, przed wydaniem certyfikatu bezpieczeństwa osobowego.
Jednak najcięższy zarzut dotyczy ujawnienia szczegółów operacji "Gwiazda", prowadzonej od połowy lat 90. przez Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI. Z tego ucieszyły się tylko rosyjskie służby specjalne - uważają eksperci Platformy.
Wczoraj Bogdan Zdrojewski powtórzył, że publikacja raportu zaszkodziła bezpieczeństwu naszego kraju. Antoni Macierewicz uznał te słowa za pomówienie. Domagał się wskazania konkretnych przypadków, które mogłyby udowodnić tezę Platformy. Uzasadniał, że sugerowanie, iż obecne służby - stworzone po likwidacji WSI - nie bronią polskich interesów, czy narażają Polskę na zagrożenie, jest pomówieniem działającym na szkodę państwa, bezpieczeństwa i porządku publicznego.