Głosowanie w Sejmie zaplanowano na godz. 12.30. Teraz marszałek Marek Jurek poinformował, że głosowania rozpoczną się najwcześniej o godz. 13.45. Im bliżej do tego momentu, tym więcej parlamentarzystów partii rządzącej przyłącza się do tego protestu. Teraz ich liczba przekracza jedną trzecią wszystkich posłów PiS. Szef klubu Marek Kuchciński jest jednak nieugięty. Nie wyobraża sobie wycofania poprawek przygotowanych przez Lecha Kaczyńskiego. A o zachowaniu części swoich partyjnych kolegów mówi krótko: "To oznaka poważnej nielojalności".
Jednym z polityków, którzy chcą wycofania projektu, jest marszałek Sejmu - Marek Jurek. Posłowie, którzy podpisali list do Kuchcińskiego, przekonują, że opinie ekspertów o tych poprawkach są jednoznacznie złe - zamiast wzmocnić ochronę życia, zmiana w konstytucji może ją osłabić.
Lech Kaczyński na razie nie wypowiada się w tej sprawie. Szefowa jego gabinetu Elżbieta Jakubiak mówi, że prezydent czeka na stanowisko całego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Dodaje, że to kwestia sumienia, a posłowie PiS nie ślubowali mu wierności w tej sprawie.
Prezydent chce w konstytucji zapisu, że życie od chwili poczęcia podlega ochronie prawnej. Poprawka mówi też, że żadne przepisy nie mogą ustanowić ochrony życia poczętego mniejszej niż obecnie. Dodatkowo państwo ma zapewnić szczególną opiekę kobietom w ciąży.
Pod głosowanie mają pójść też propozycje LPR i sejmowej komisji.
Poprawka Ligi Polskich Rodzin zakłada, że życie ludzkie jest prawnie chronione od poczęcia do naturalnej śmierci. Popierają ją także Samoobrona i PSL. Jest ostry konflikt między PiS a LPR w tej sprawie. Wicepremier Roman Giertych i lider LPR twierdzi, że przyjęcie poprawki PiS osłabi ochronę nienarodzonych.
Jest jeszcze jedna propozycja - przygotowana przez sejmową komisję zajmującą się zmianami w konstytucji. Tu jest mowa o niezbywalnej godności człowieka od chwili poczęcia.
Przeciw wprowadzaniu poprawki do ustawy zasadniczej jest Sojusz Lewicy Demokratycznej. Platforma Obywatelska nie wprowadziła dyscypliny klubowej i jej posłowie mają głosować zgodnie z własnym sumieniem. Jednak wicemarszałek Sejmu, Bronisław Komorowski z Platformy, jest zdania, że konstytucję trzeba zostawić w spokoju, bo jej zapisy o ochronie życia są efektem kompromisu.
Do wprowadzania zmian w ustawie zasadniczej potrzebna jest większość 2/3 głosów - pod warunkiem, że na sali obrad jest co najmniej połowa wszystkich posłów. Są trzy propozycje zmian konstytucji.