Grupa osób opowiadających się za wykluczeniem Palikota z Platformy Obywatelskiej jest coraz większa. W TVN24 chęć taką zadeklarował np. poseł Antoni Mężydło. Z kolei europoseł Filip Kaczmarek mówi, że weźmie sprawy w swoje ręce, by doprowadzić do ukarania niesfornego posła.
"Ostatnie wypowiedzi posła Palikota są nieetyczne i hańbiące" - mówił Kaczmarek, komentując ostatnie słowa lubelskiego polityka o zmarłym prezydencie Lechu Kaczyńskim. Chodzi o wypowiedź: "Bez wątpienia Lech Kaczyński ma krew na rękach, tych ludzi, którzy zginęli w Smoleńsku" - mówił Palikot.
Kaczmarek chce przekazać petycję w sprawie Palikota do do Regionalnego Sądu Koleżeńskiego w Lublinie, który przekaże ją Krajowemu Sądowi Koleżeńskiemu. Pytanie tylko: czy ten ostatni wyciągnie konsekwencje w stosunku do posła? Przecież kilka jego wcześniejszych wybryków uszło mu na sucho.
Tymczasem nawet Grzegorz Schetyna - o którym powszechnie wiadomo, że ma na pieńku z Palikotem - nie potrafi powiedzieć, czy posła należy wykluczyć z PO. Kandydat na Marszałka Sejmu był wczoraj gościem programu "Kropka nad i" i nie potrafił publicznie tego zadeklarować. Mówił jedynie, że Palikot powinien za tę wypowiedź przeprosić, bo "była nieszczęśliwa".
"Dość! Miara się przebrała. Głupoty, które opowiada poseł Palikot, są nie do przyjęcia" - napisał na blogu polityk PO Filip Kaczmarek. Europoseł chce przekazać do sądu koleżeńskiego patycję, by na jej podstawie wyrzucono Palikota z partii. Ale to nie takie proste. Palikot ma mocne plecy...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama