ZGW projekt nowelizacji ustawy wkrótce złoży w komisji Przyjazne Państwo. Swój projekt uzasadnia dobrem lokalnych społeczności. Według samorządowców pomoże to poprawić jakość lokalnych elit politycznych, bo dzięki zmianie prawa na samorządowe stanowiska zaczną przychodzić ludzie najaktywniejsi i najbardziej przedsiębiorczy.

Reklama

– Chcielibyśmy, żeby ten projekt wszedł w życie przed wyborami samorządowymi jesienią, bo wtedy będą jasne reguły gry. Przedsiębiorcy, biznesmeni będą wiedzieć, czy będą musieli składać zeznania majątkowe dostępne dla wszystkich, czy też nie – mówi Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich.

Zdaniem lokalnych polityków obecnie najlepsi i najbogatsi nie chcą iść do pracy w służbie publicznej, bo musieliby ujawniać swoje majątki po zdobyciu mandatu radnego albo fotela wójta, burmistrza bądź prezydenta.

– Przecież nie każdy chce ujawniać swój majątek. Często są to ludzie bardzo kreatywni, którzy mogliby pomóc w rozwoju lokalnych społeczności, miast, wsi, gmin – podkreśla Poznański.



Reklama

Ale według Grażyny Kopińskiej, eksperta ds. walki z korupcją z Fundacji Batorego, takie rozumowanie jest błędne z założenia, bo składanie oświadczeń majątkowych jest działaniem prewencyjnym, które ma nas chronić przed korupcją.

– Tu nie chodzi o to, że chcemy wiedzieć, jaki majątek posiadają burmistrzowie czy wójtowie, ale o to, jak rośnie ich majątek w czasie pełnienia przez nich funkcji publicznych. Czy wzrost zamożności jest adekwatny do zarobków – tłumaczy Kopińska.

Reklama

Wybierając radnego, wójta, burmistrza czy prezydenta, społeczeństwo oddaje im we władanie ogromny wspólny majątek. Oni, przyjmując na siebie ten obowiązek, są zobowiązani działać przejrzyście i godzą się na jawność swoich dochodów. – To jest rozwiązanie stosowane w wielu krajach – dodaje Kopińska.

Choć projekt ukrycia dochodów funkcjonariuszy publicznych jest sprzeczny z obowiązującymi w Polsce zasadami, to jednak może liczyć na poparcie przynajmniej części posłów. Szczególnie przychylnie patrzą na to parlamentarzyści PSL, którzy „w terenie” mają całą armię radnych i wójtów.



– Obecne przepisy w tym zakresie są przesadnie rygorystyczne. Musi być w tym więcej racjonalności i zdrowego rozsądku. Radnym możemy poluzować – uważa Eugeniusz Kłopotek.

Ale nie projektowi nie mówi także Platforma. – Biznesmeni mogliby być fajnym nabytkiem dla samorządu. Wtedy wiedzę na temat ich majątków mogłyby mieć określone osoby i służby, a nie wszyscy, w tym przestępcy, tak żeby nie było to pro publico bono. Watro na ten temat rozmawiać, ale trzeba czasu, żeby podjąć taką decyzję – uważa posłanka PO Hanna Zdanowska, wiceprzewodnicząca komisji Przyjazne Państwo.

Samorządowcy czasu jednak nie mają. Będą robić wszystko, by nowe rozwiązania zaczęły obowiązywać jeszcze przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Wtedy nowi radni, burmistrzowie, wójtowie i prezydenci nie musieliby już ujawniać swoich majątków.