Sąd nie zgodził się na zatrzymanie Mariusza Trynkiewicza w zamknięciu. Nakazał mu jedynie meldować się na policji i zabronił opuszczania kraju. Oznacza to, że 11 lutego Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność po odbyciu kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców.
Minister sprawiedliwości nie uważa jednak, że sprawa jest już przegrana.
Decyzja zapadnie w poniedziałek - stwierdził Marek Biernacki, przypominając, że 10 lutego sąd będzie decydował, czy uznać Mariusza Trynkiewicza za osobę niebezpieczną i osadzić go w ośrodku zamkniętym w Gostyninie. Izolacja zabójcy do czasu uprawomocnienia się ewentualnej decyzji miała być zabezpieczeniem, o które wnioskował naczelnik rzeszowskiego zakładu karnego. - Ministerstwo i służba więzienna pracują nad innymi rozwiązaniami - dodał minister sprawiedliwości, nie chcąc wchodzić w szczegóły.
Jakie możliwości zatem ma sąd, który 10 lutego zbierze się w sprawie Trynkiewicza?
Może uznać, że nasz wniosek (o osadzenie Mariusza Trynkiewicza w ośrodku w Gostyninie - przyp. red.) jest wnioskiem nieskutecznym, może skierować go pod nadzór policji, może umieścić go w ośrodku zamkniętym - skomentował Marek Biernacki, dopytywany przez dziennikarzy.