Borusewicz o pierwszym posiedzeniu parlamentu: Termin stwarza komplikacje

"To stwarza komplikacje". Tak o zbieżności terminu pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu oraz posiedzenia Rady Europejskiej w sprawie uchodźców mówi Bogdan Borusewicz. Wszystkie te wydarzenia mają odbyć się jednego dnia - 12 listopada. Marszałek Senatu jest zdania, że premier Ewa Kopacz będzie chciała w tym czasie być w Sejmie, a nie na Malcie.

Bogdan Borusewicz przypomina, że 12 listopada ustępująca premier składa dymisję, tego samego dnia tworzy się nowy Sejm, nowy Senat i rząd. W opinii marszałka Senatu premier Ewa Kopacz, która jest przewodniczącą PO, na pewno będzie musiała być w kraju, a nie za granicą.

Reklama

Na tego typu szczytach Polskę może reprezentować wyłącznie premier albo prezydent - podkreśla marszałek Senatu. Tymczasem prezydent też powinien - jego zdaniem - być na pierwszym posiedzeniu Sejmu i Senatu, bo taki jest zwyczaj. Polityk pochwalił natomiast sam fakt wyznaczenia terminu pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu. Bo - jak powiedział - brak tej daty powodował, że trudno było administracjom obu izb przygotować się na przyjęcie 560 parlamentarzystów.

Kancelaria prezydenta poinformowała, że pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji rozpocznie się o godz. 13, a Senatu IX kadencji o godz. 17. Tego samego dnia o 9 rano nowo wybrani senatorowie odbiorą zaświadczenia PKW o wyborze. W Sejmie taka uroczystość odbyła się wczoraj.