Podczas dzisiejszej debaty kluby PO, Nowoczesna i PSL zgłosiły wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Wniosek został odrzucony głosami PiS-u i części klubu KUKIZ’15.
Przed głosowaniem doszło do ostrej wymiany zdań. Poseł Marek Wójcik z PO chciał, by marszałek ogłosił przerwę w obradach do czasu dostarczenia Sejmowi opinii o projekcie reprezentacji pracowniczej pracowników i urzędników służby cywilnej a także OPZZ-u i Solidarności.
Poprosił również o dostarczenie opinii Rady Służby Cywilnej.
Wystawienie takiej opinii jest ustawowym obowiązkiem Rady Służby Cywilnej - przypomniał poseł PO. Dodał, że marszałek nie realizując tego wymogu naraża się na zarzut łamania prawa.
Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej powiedział, że jest to kolejna ustawa z cyklu „kolesiostwo PiS-u”. Przypomniał, że niedawno rządzący zmienili ustawę o działach administracji, by - jak powiedział - zatrudnić swoich kolegów partyjnych, którzy nie spełniali wymogu bycia wojewodami.
Dzisiaj przyszła kolej na służbę cywilną - mówił poseł. Meysztowicz wypominał tez autorom nowelizacji skasowanie artykułu mówiącego o pięcioletniej karencji, jeśli chodzi o przynależność do partii politycznej. Może od razu wpiszmy, że podstawowym wymogiem przyjęcia takiej kandydatury jest pięcioletnie członkostwo w Prawie i Sprawiedliwości - będzie szybciej - dodał poseł Nowoczesnej.
Andżelika Możdżanowska z PSL-u pytała prezesa PiS-u czy zdaje sobie sprawę z tego, że konsekwencją przyjęcia nowelizacji ustawy o służbie cywilnej będą zwolnienia grupowe z pominięciem Kodeksu Pracy.
Że kobieta w ciąży, która jest dzisiaj chroniona, straci pracę. Że eliminując art. 57 ust.2 eliminuje się też możliwość zatrudniania osób niepełnosprawnych
Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej z PiS-u mówił o premiach, które w ostatnim kwartale otrzymali wysocy urzędnicy jego resortu. Zwracając się do posłów PO pytał: Kogo bronicie, tych ludzi, którzy dokonują skoku na kasę, czy chodzi o to, żeby oni mieli ciepłe posadki, żeby nadal mogli przyznawać sobie wysokie premie.
Projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej zakłada m.in. zniesienie Rady Służby Cywilnej i mianowanie wyższych urzędników w drodze powołania, a nie konkursu, jak jest do tej pory. Szefem Służby Cywilnej będzie mogła zostać osoba, która nie jest urzędnikiem tej służby.
Projekt zakłada, że osoby zajmujące wyższe stanowiska nie będą objęte systemem ocen okresowych. Projekt wykreśla też dotychczasowy przepis mówiący, że urzędnikiem służby cywilnej może być osoba, która od 5 lat nie należy do żadnej partii politycznej, zachowując jedynie wymóg nienależenia do żadnej partii. W praktyce oznacza to, że urzędnikiem służby cywilnej może zostać osoba, która zrezygnuje z przynależności do danej partii na dzień przed mianowaniem.