Kownacki zauważa, że Unia Europejska, jeśli już miałaby się zajmować, to tym, że polska opozycja, a być może w jakimś stopniu wcześniej partia rządząca, jest sterowana i zadaniowana przez służby.
- Jeżeli czynny funkcjonariusz zadaniuje polityków partii rządzącej, przygotowując im różnego rodzaju materiały, albo jeszcze gorzej - partii opozycyjnej, to mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem państwa, zachwianiem relacji między służbami specjalnymi i politykami - mówi wiceszef MON "Naszemu Dziennikowi".
Bartosz Kownacki podkreśla, że ta sytuacja pokazuje, że aparat państwowy w Polsce jest skrajnie nielojalny. - Jak można kierować państwem w momencie, kiedy podlegli pracownicy niejako donoszą na swoich przełożonych, przygotowując interpelacje dla posłów opozycji - mówi wiceszef MON.