Wcześniej informację o wyłączenie wiceprezesa Tizzano PAP otrzymała od dwóch źródeł w Komisji Europejskiej.

- Mogę potwierdzić, że taki wniosek przez polski rząd został złożony - powiedział rzecznik ministerstwa Aleksander Brzózka.

Reklama

Według informacji PAP uzasadnieniem dla tego wniosku jest postawa sędziego podczas wrześniowego wysłuchania stron.

Niespełna trzy tygodnie temu podczas rozprawy w Luksemburgu Tizzano sugerował przedstawicielce KE w oparciu, o jakie przepisy unijnego prawa może ona wnosić o kary dla Polski.

- W trakcie posiedzenia doszło do niespotykanego incydentu. Wiceprezes Trybunału przejął rolę strony skarżącej, sugerując przedstawicielom Komisji Europejskiej treść wniosku procesowego tj. nałożenie na Rzeczpospolitą Polską okresowych kar pieniężnych w ramach postępowania o wydanie środków tymczasowych - wskazywało w oświadczeniu wydanym dzień po posiedzeniu ministerstwo środowiska.

Agata Szafraniuk z organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w komentarzu przesłanym PAP oceniła, że złożony przez polskie władze wniosek jest grą na czas.

- Tylko dwie osoby mogą rozstrzygać w zakresie środków tymczasowych (zakazu wycinki - PAP) – prezes i wiceprezes Trybunału. Zazwyczaj jest to prezes. Niezależne więc od ministerialnego wniosku, decyzja dotycząca zakazu wycinki może być podjęta przez prezesa, o co wnosi minister Szyszko. Wniosek ministerstwa wydaje się być z tego względu grą na czas oraz próbą podważenia nie tylko decyzji, która wkrótce zapadnie, ale też kompetencji Trybunału Sprawiedliwości - wskazała Szafraniuk.

Reklama

W piątek resort środowiska informował, że w odpowiedzi, jaką przesłał do Trybunału Sprawiedliwości UE na wniosek KE, która chce ukarania Polski za prowadzenie wycinki w puszczy wskazano, że mapy oraz zdjęcia, na które powołuje się Komisja "nie posiadają żadnej wartości dowodowej ze względu na ich słabą jakość".

11 września br. podczas wysłuchania przed Trybunałem pełnomocniczka KE pokazywała obrazy satelitarne i zdjęcia z Puszczy, które Komisja otrzymała od ekologów. Jak mówiła, są to dowody na to, że polskie władze naruszyły postanowienie o nakazie zaprzestania wycinki.

- Dowody te są niedookreślone. Nie ma możliwości weryfikacji czasu, ani miejsca, gdzie zostały wykonane, co podważa ich wiarygodność - mówił w piątek PAP rzecznik resortu środowiska.

Komisja Europejska złożyła wniosek o nałożenie na Polskę kar finansowych za niezastosowanie się do lipcowej decyzji Trybunału o nakazie wstrzymania wycinki w puszczy. Nie sprecyzowała w nim, jakiej wysokości kar się domaga. Podała jednak, że powinny mieć one skutek perswazyjny i zapewnić wykonanie orzeczenia o zastosowaniu środka tymczasowego, czyli wstrzymania wycinki.

Ministerstwo zapewnia z kolei, że wszystkie prace w Puszczy Białowieskiej, w tym działania ochronne dla zagrożonych siedlisk i gatunków, jakie prowadzone są przez resort środowiska i leśników, mają jedynie na celu zapewnienie na terenie puszczy bezpieczeństwa publicznego, co jest zgodne z postanowieniem wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości UE.

Trybunał pod koniec lipca wydał decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych. Dopuszczone zostało jednak usuwanie drzew ze względów bezpieczeństwa. Decyzja Trybunału to środek tymczasowy, o który wnioskowała KE.