Jak podaje "Gazeta Polska": gdy latem 2010 r. Rosjanie, tłumacząc się względami formalnymi, jeszcze raz przesłuchali pracowników wieży kontroli lotów w Smoleńsku, a "nowe" zeznania okazały się znacznie korzystniejsze dla strony rosyjskiej, Parulski je zaakceptował.

Reklama

- W nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. gen. Parulski zaakceptował bez sprzeciwu podyktowany mu przez Rosjan tajny dokument, mówiący, że podstawowymi wersjami przyczyn tragedii są ewentualny zły stan techniczny tupolewa, złe warunki pogodowe oraz ewentualne "niewłaściwe działania" załogi samolotu i pracowników naziemnych lotniska - czytamy w "GP".

"Gazeta Polska" dotarła do akt personalnych gen. Krzysztofa Parulskiego z lat 1980-2013. Wynika z nich, że Parulski przez długi czas wyrażał poglądy komunistyczne. Od początku studiów rozpoczętych w latach 70. na Wydziale Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu był aktywnym członkiem Socjalistycznego Związku Studentów Polskich (SZSP). Chwalono go za "rozwinięcie i udoskonalenie działalności propagandowo-informacyjnej i prewencyjnej w środowisku studenckim". Jak podaje "GP" - w 1978 r. Parulski wstąpił do partii komunistycznej. Trzy lata później rozpoczął kilkumiesięczną edukację w Centrum Szkolenia Oficerów Politycznych - Szkoły Podchorążych Rezerwy w Łodzi. Dołączył także do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP).

W latach 1981-1982, w okresie obejmującym stan wojenny w Polsce, Parulski był instruktorem politycznym w 2. Brygadzie Łączności w Wałczu.

25 stycznia 1982 r. uchwałą Rady Państwa Krzysztof Parulski został mianowany podporucznikiem Ludowego Wojska Polskiego (LWP). Tego samego roku w piśmie do szefa Departamentu Kadr MON Parulski prosił resort o przyjęcie do zawodowej służby wojskowej. Jego prośba została rozpatrzona pozytywnie.

Reklama

Od października 1982 r. przez rok był aplikantem w Prokuraturze Wojsk Lotniczych w Poznaniu. Między 1983 a 1985 r. pracował jako oficer śledczy w Prokuraturze Wojsk Lotniczych. "Gazeta Polska" dotarła do opinii okresowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej, w której o Parulskim pisano, że m.in.: „Swoją postawą i wypowiedziami w środowisku dokumentuje całkowite poparcie programu partii. Właściwie i z pełnym zaangażowaniem realizuje go w praktycznym działaniu. Uznaje ideową więź z krajami socjalistycznymi oraz potrzebę krzewienia i umacniania braterstwa broni z armiami państwa Układu Warszawskiego". Przez kolejne pięć lat Parulski był prokuratorem i wiceprokuratorem w Prokuraturze Wojsk Lotniczych.

Jego kariera rozwijała się także po tzw. transformacji w Polsce - pisze "GP". Od 1990 r. był prokuratorem w Prokuraturze Wojsk Lotniczych. Następnie od 1996 r. pełnił funkcję zastępcy wojskowego prokuratora garnizonowego w Poznaniu. W latach 2003-2005 pracował jako wojskowy prokurator garnizonowy w Warszawie. Kolejne trzy lata spędził jako zastępca wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu.

W lutym 2008 r. ówczesny premier Donald Tusk powołał Parulskiego na stanowisko naczelnego prokuratora wojskowego i zastępcę prokuratora generalnego. Jako szef NPW zajmował się sprawą katastrofy smoleńskiej. W 2010 r. prezydent Bronisław Komorowski awansował go na stopień generała brygady. Parulski do rezerwy przeszedł w styczniu 2013 r. otrzymując odprawę w wysokości 125 tys. zł, ekwiwalent urlopowy na kwotę 154 tys. zł oraz dodatkowe uposażenia w kwocie ok. 21 tys. zł