Rzeczniczka SLD wzięła w sobotę udział w konferencji prasowej przed warszawską Paradą Równości. W paradzie uczestniczył m.in. szef Sojuszu ugrupowania Włodzimierz Czarzasty.

Żukowska odniosła się do zakazu Marszu Równości w Rzeszowie wydanego przez prezydenta tego miasta Tadeusza Ferenca, W sobotę ten zakaz uchylił sąd. Jak podkreśliła, to, że Ferenc jest członkiem Sojuszu, w tej chwili napawa ją "niejakim ubolewaniem". - To, że taka osoba, że członek naszego grona taki zakaz wydał - dodała.

Reklama

- O demokrację i konstytucję należy walczyć, nie tylko mając te hasła na ustach, ale także w działaniu, tak że cieszymy się, że sąd to uchylił. Jeżeli chodzi o przyszłość pana Tadeusza Ferenca, to w tej chwili mogę zakomunikować, że na pewno nie zostanie mu udzielone poparcie przez Sojusz Lewicy Demokratycznej w nadchodzących wyborach do parlamentu, do Sejmu i do Senatu - powiedziała. Podkreśliła, że "Sojusz Lewicy Demokratycznej od 12 lat bierze udział w Paradzie Równości w Warszawie, wspiera i zawsze walczył o związki partnerskie".

Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc poinformował w miniony wtorek o zakazie organizacji m.in. Marszu Równości. Jego rzecznik Maciej Chłodnicki wyjaśniał wówczas, że decyzja została podjęta kilka dni wcześniej, a wpłynęły na nią względy bezpieczeństwa. Z tych samych względów prezydent nie zezwolił również na 29 kontrmanifestacji, które zaplanowano na ten sam dzień – 22 czerwca.

Od decyzji prezydenta Rzeszowa zakazującej manifestacji w piątek odwołał się do sądu m.in. organizator Marszu Równości. Do tego odwołania przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i w piśmie procesowym skierowanym do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wniósł o uchylenie decyzji o zakazie manifestacji. RPO uznał, że zakaz narusza Prawo o zgromadzeniach, Konstytucję i Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

W sobotę Sąd Okręgowy w Rzeszowie uchylił w całości decyzję prezydenta miasta zakazującą drugiego Marszu Równości i 29 kontrmanifestacji. Rzecznik rzeszowskiego sądu okręgowego sędzia Tomasz Mucha poinformował PAP, że sąd wskazywał w uzasadnieniu m.in., iż prezydent nie podjął działań zmierzających do "usunięcia zagrożeń" np. w drodze mediacji między organizatorami przeciwnych manifestacji, by doszli do porozumienia, tylko od razu podjął decyzję o zakazie.

Wyrok nie jest prawomocny. Rzecznik prezydenta Rzeszowa powiedział PAP po ogłoszeniu wyroku, że decyzja dotycząca ewentualnego odwołania się zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia.