W partyjnych prawyborach, które mają 14 grudnia wyłonić kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta, uczestniczą wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. W sobotę spotkali się na prawyborczej debacie. Prezentowali swe poglądy m.in. na tematy związane z polityką zagraniczną, zdrowiem, gospodarką i ekologią.

Reklama

Według Gawkowskiego debata była nudna i mdła. Gdyby próbować opisać tę debatę wyborczych kandydatów, którzy mieliby walczyć o fotel prezydenta, to wyglądało to tak, jakby oni na wstępie się poddali – ocenił szef klubu Lewicy. Nie mnie oceniać, czy ktoś z tych dwojga wypadł lepiej lub gorzej, jestem z innej partii. Natomiast odnoszę wrażenie, że PO ma duży kłopot, bo na razie żadne z kandydatów nie wydaje się być dość zdeterminowane, by naprawdę walczyć o prezydenturę – powiedział.

Gawkowski dodał, że nie chce komentować kolejnych wypowiedzi kandydatów. Ja mogę powiedzieć o obydwojgu, że z takimi poglądami, jakie prezentują, na pewno nie zostaną mile przyjęci w kręgach postępowych, przez elektorat, który w ostatnich wyborach poparł Lewicę – mówił. Podkreślił, że chodzi mu m.in. o temat aborcji i "inne kwestie światopoglądowe". Ocenił, że zarówno Kidawa-Błońska, jak i Jaśkowiak zaprezentowali się, jeśli chodzi o te kwestie, jako osoby bardzo zamknięte, a nieszukające wyzwań, z którymi trzeba będzie się zmierzyć w 2020 r.

Mam wrażenie, że kampania w PO jest skupiona na tym, aby znaleźć kandydata pasującego do ogólnych poglądów w tej partii, a nie odważnego kandydata czy kandydatki, który będzie się starał wygrać swoją silną osobowością, a nie tylko opowiadaniem o tym, że jest przeciwko czemuś – podsumował Gawkowski.