Sławomira Neumanna po debacie prawyborczej w PO dziennikarze pytali, kto wypadł lepiej, Małgorzata Kidawa-Błońska czy Jacek Jaśkowiak. Ja bym raczej stawiał na remis – powiedział. Było to pokazanie osobowości, charakterów, pokazanie, jak taka osoba reaguje w debacie – dodał. Przyznał, że Kidawa-Błońska jest bardziej znana w PO, a Jaśkowiak nie jest w głównym nurcie politycznym w partii. "Dlatego jemu jest trudniej" – ocenił.

Reklama

Przyznał, że Jaśkowiak na pewno po debacie będzie bardziej rozpoznawalny. Dla wielu członków Platformy jego poglądy i jego osobowość zostały dzisiaj odkryte – zaznaczył. Nie był na starcie faworytem tych prawyborów, bo jest mniej rozpoznawalny, ale jeśli chce się bić o prezydenturę, musi sobie poradzić – dodał.

Neumann nie chciał powiedzieć, na kogo będzie głosował w prawyborach. Nie wypada mi powiedzieć, dziś mamy jeszcze w Gdańsku spotkanie z Jackiem Jaśkowiakiem – poinformował.

Dopytywany, czy kobiecość Kidawy-Błońskiej jest jej atutem, przyznał, że kobieta może być i atutem, i może być też problemem. Pałac Prezydencki nie jest miejscem zabetonowanym tylko dla facetów, kobiety były już premierami, marszałkami Sejmu – mówił. Ale być może trzeba będzie położyć na to szczególny nacisk w kampanii, by wyjaśnić, dlaczego kobieta może być lepszym prezydentem niż obecny lokator Pałacu Prezydenckiego – dodał. Podkreślił przy tym, że zarówno Jacek Jaśkowiak, jak i Kidawa-Błońska dają stuprocentową gwarancję, że będą lepszymi prezydentami niż obecny lokator Pałacu Prezydenckiego.

Reklama

Neumann wierzy też, że koalicjanci PO z Koalicji Obywatelskiej (Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni) też poprą ich kandydata. Szanując podmiotowość naszych partnerów, wierzę, że na końcu wskazany przez Platformę kandydat uzyska też ich poparcie – powiedział.

Pytany o ewentualną kandydaturę Szymona Hołowni, przyznał, że zawsze w wyborach prezydenckich są kandydaci pozapartyjni, którzy biorą bardzo różne wyniki. Czasem niezłe, jak np. Paweł Kukiz w 2015 r., ale częściej słabe. Nie wydaje mi się, żeby Szymon Hołownia okazał się drugim Pawłem Kukizem. Dzisiaj scena polityczna inaczej wygląda i tej przestrzeni dla kandydata, który jest znikąd, nie ma za dużo – ocenił. Dodał, że gdyby chodziło o wybór dziennikarza roku lub mistera roku, to być może celebrycki sznyt byłby przydatny. Ale to jest twarda polityka i twarde wybory, nie wydaje mi się, żeby to był kandydat, który osiągnie wynik Pawła Kukiza – powiedział Neumann.

Reklama