Grodzki na briefingu w Senacie był proszony przez dziennikarza TVP Info o odniesienie się do "kolejnych zarzutów korupcyjnych, m.in. podawanych przez Henryka Osiewalskiego", i dopytywany, czy to prawda, że przyjął 200 zł łapówki.
- Co do zarzutów z zaświatów - był taki film "Ghostbusters", a ja jako wielbiciel "Gwiezdnych Wojen" dowiedziałem się, że 10. epizod to będzie, że "dawno, dawno temu w odległej galaktyce znaleziono zeszyt, gdzie dziewczynka napisała, że w wieku 5 lat Tomek Grodzki, również mający 5 lat, wyrwał jej zęba mlecznego, bo o to prosiła, dała mu 2 zł, a on jej nie dał faktury". Czy pan sobie zdaje sprawę z absurdów pana pytań? - odpowiedział marszałek Senatu.
W miniony wtorek marszałek Grodzki, który jest chirurgiem, profesorem nauk medycznych, poinformował, że przygotował prywatne pozwy wobec dziennikarzy i prof. Agnieszki Popieli, która jako pierwsza, w listopadzie ub. roku, informowała o opłacie, jaką wniosła "pod presją psychiczną" na rzecz jednej z fundacji, gdy była operowana jej matka. Grodzki ponownie zapewnił wtedy, że nie uzależniał wykonywania procedur medycznych od wpłat ani ich nie przyjmował. Przedstawił też relację mężczyzny, który twierdzi, że niedawno do jego mieszkania przyszedł nieznany mu człowiek i zaproponował pieniądze w zamian za oczernienie marszałka Senatu.