Marszałek Senatu powinien złożyć urząd, ponieważ go nie udźwignął - stwierdziła europoseł Beata Kempa na antenie TVP Info. Jej zdaniem, marszałek Senatu "nie ma w sercu" polskiej racji stanu i zaprasza do dyskusji nad ustawą, której jeszcze nie ma. Niektórzy mówią, że ktoś nie dorasta, żeby być wójtem w gminie. Podejrzewam, że wójt poradziłby sobie zdecydowanie lepiej niż marszałek Grodzki na swojej funkcji. Jestem oburzona jego postępowaniem – powiedziała. Każdy, kto bije w Polskę w jakikolwiek sposób, powinien sobie zdawać sprawę z tego, że jego miejsce jest na śmietniku politycznym - podsumowała.

Reklama

Uchwalona przez Sejm 20 grudnia ub. roku nowelizacja Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".

Ponadto nowelizacja wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Reklama

Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych rozwiązań proponowanych wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy, także Biuro Legislacyjne Senatu w swojej opinii zgłosiło szereg zastrzeżeń do noweli. W zeszłym tygodniu rozmowy w Sejmie, Senacie, SN, KRS i z RPO na temat tej nowelizacji prowadziła delegacja Komisji Weneckiej, która ma przygotować opinię w tej sprawie. O wydanie opinii zwrócił się marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który jako pierwszy spotkał się z przedstawicielami KW. We wtorek nad zmianami w sądownictwie debatował parlamentarny zespół obrony praworządności.