Cztery kluczowe frakcje w europarlamencie (Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, liberałowie i zieloni) uzgodniły tekst rezolucji dotyczący m.in. Polski, która ma zostać przegłosowana w piątek w PE.

Reklama

Parlament Europejski uznaje za całkowicie niezgodne z wartościami europejskimi (...) działania podjęte przez polski rząd, a mianowicie zmianę ordynacji wyborczej wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i przepisom przewidzianym w ustawie, by w czasie pandemii przeprowadzić wybory prezydenckie, co może zagrozić życiu obywateli polskich i podważyć koncepcję wolnych, równych, bezpośrednich i tajnych wyborów, o których mowa w Konstytucji RP – głosi projekt rezolucji, którego fragment cytuje piątkowa "Gazeta Wyborcza".

Szef KPRM Michał Dworczyk ocenił w rozmowie radiową Trójką, że po raz kolejny mamy do czynienia z "hipokryzją i podwójnymi standardami" w instytucjach unijnych. Te zmiany, które wprowadzamy po to, żeby głosowanie właśnie mogło być bezpieczne w sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, w jakiej znalazła się Europa, są wykorzystywane w innych krajach. Korzystamy ze sprawdzonych wzorców, w związku z tym nie ma mowy o jakiś różnicach w standardach – podkreślił polityk PiS.

Reklama

Jak dodał, projekt rezolucji ma "ewidentny wymiar polityczny". O ile słyszałem, bo przyznam się, że nie czytałem projektu, ale czytałem opisy tego, co ma się tam znaleźć, to będzie w ogóle dosyć kuriozalny dokument, ponieważ w tym samym dokumencie Węgry będą krytykowane za wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, a Polska za to, że taki stan nadzwyczajny nie jest wprowadzany, w związku z tym, jeśli kogoś chce się zaatakować politycznie, to rozumiem, że każda droga do tego jest dobra – powiedział Dworczyk.

Wyraził przy tym pogląd, że polska opozycja, której przedstawiciele zasiadają w PE, wykorzystuje obecną sytuację do walki politycznej. W ich mniemaniu te działania mają uderzyć w rząd, a de facto uderzają w dobry wizerunek Polski. Te wydarzenia, które mają miejsce w Polsce, są przedstawiane w wykrzywionym zwierciadle i po prostu są nieprawdziwe. Szkoda, że w ten sposób nasi oponenci polityczni działają – dodał Dworczyk.

Reklama

W projekcie rezolucji PE jest mowa także o sytuacji na Węgrzech, gdzie w związku z epidemią koronawirusa 11 marca wprowadzono stan zagrożenia, następnie przyjęto ustawę, zgodnie z którą rząd może w czasie tego stanu "zawieszać stosowanie niektórych ustaw, odstępować od zapisów ustaw i podejmować inne nadzwyczajne kroki w celu zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej".

Ustawa wywołała kontrowersje w Brukseli. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w ostatnią niedzielę, że KE obserwuje, jak kraje członkowskie reagują na pandemię COVID-19. "Ze względu na krytyczne doświadczenia z przeszłości, szczególnie dokładnie przygląda się Węgrom" – oświadczyła.

6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła do dalszych prac w Senacie.