Sejm debatował w czwartek nad sprawozdaniem komisji finansów publicznych na temat wykonania budżetu na 2019 r. oraz projektem uchwały w przedmiocie absolutorium. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała po zakończeniu debaty, że w związku ze złożonymi poprawkami do przedłożonego projektu uchwały, trafi on ponownie pod obrady sejmowej komisji finansów publicznych. Jak wyjaśniła PAP Kidawa-Błońska, chodzi o wniosek Koalicji Obywatelskiej o niepodjęcie uchwały, który powinien być rozpatrzony przez komisję.
Wcześniej podczas dyskusji w Sejmie klub parlamentarny PiS opowiedział się za udzieleniem dla rządu absolutorium za wykonanie budżetu na 2019 r., ale opozycja wykonanie budżetu krytykowała.
Występujący w imieniu PiS szef komisji finansów Henryk Kowalczyk mówił, że utrzymanie w ubiegłym roku wysokiego wzrostu gospodarczego Polska zawdzięcza połączeniu wielu czynników, w tym "znakomitej polityki gospodarczej”, ale także utrzymaniu dobrej koniunktury krajowej dzięki praktycznie zerowemu bezrobociu. Świadczenia społeczne powodowały wzrost znaczący spożycia - zauważył Kowalczyk. Polityka fiskalna rządu była mądra i odpowiedzialna - podsumował.
Izabela Leszczyna z KO oceniła, że budżet 2019 roku to "mętna woda, w której rząd PiS może ukryć wiele nieprawidłowości". Jak wskazała, był to budżet, który stawiał Polskę w pierwszej dziesiątce krajów UE z najwyższym deficytem. Jesteśmy w pierwszej piątce krajów z najwyższym deficytem strukturalnym. Jak wyliczyła KE, średnia w Polsce to 2,7 proc PKB, podczas gdy średnia unijna to 1,1 proc PKB - mówiła. Zapowiedziała, że KO ma głosować przeciwko absolutorium.
Również głosowanie przeciw zapowiedziała w imieniu klubu Lewicy Hanna Gill-Piątek. Jak mówiła, rząd za mało środków przeznaczył na budowę mieszkań na wynajem czy niedostateczne wykorzystanie funduszy na uruchomienie komunikacji autobusowej w mniejszych miejscowościach.
Krzysztof Paszyk z klubu PSL- Kukiz15 oświadczył z kolei, że był to budżet ”pudrowania rzeczywistości i chowania kosztów", a jednocześnie wielkich niedoborów w takich dziedzinach jak służba zdrowia czy oświata. Powołując się na raporty NIK Paszyk stwierdził m.in., że w 2019 r. "tak żonglowano definicjami i zakresami mierzenia inflacji, żeby ją statystycznie zaniżyć".
Występujący w Sejmie minister finansów Tadeusz Kościński podkreślił m.in., że budżet w zeszłym roku był ostrożny, oparty na realistycznych założeniach, ale dochody okazały się wyższe od planowanych, a deficyt - niższy niż jego limit.
Jak mówił, 2019 r. był kolejnym dobrym rokiem dla Polski, a dane z realnej sfery gospodarczej, np. wzrostu PKB czy płac oraz wysokość bezrobocia rejestrowanego, przekraczały oczekiwania. Wskazał, że realne tempo wzrostu PKB Polski było zdecydowanie wyższe niż średnia UE, nastąpiła dalsza poprawa na rynku pracy, a dynamika konsumpcji prywatnej była wysoka.