W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie. Wyraził wtedy nadzieję na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie.

Reklama

Projekt, który został w ubiegły piątek złożony w Sejmie zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa.

Zapytany o poparcie dla tego projektu w radiu TOK FM, Kaleta odparł, że w poprzedniej kadencji resort sprawiedliwości i Solidarna Polska proponowały już przepisy zaostrzające kary za znęcanie się nad zwierzętami.

"Piątka dla zwierząt" trochę od innej strony podchodzi do kwestii zwierząt i kilka punktów tego projektu budzi obawy w części naszego elektoratu, dlatego jeszcze nie podjęliśmy decyzji, w jaki sposób odniesiemy się do tej ustawy. Bardzo wnikliwie ją analizujemy, i kiedy będą prace w komisji, prace podczas obrad plenarnych, z pewnością takie stanowisko będzie wypracowane - powiedział Kaleta.

Reklama

Jak dodał, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości Solidarna Polska będzie je komunikować wnioskodawcom projektu, czyli Prawu i Sprawiedliwości.

Kaleta: Z tego co wiem nie zapadła jeszcze decyzja co do podziału Mazowsza

Temat wyodrębnienia Warszawy i jej przyległości z woj. mazowieckiego pojawił się pod koniec lipca po doniesieniach medialnych w tej sprawie. Politycy PiS przyznawali, że trwają prace nad projektem, natomiast nie wiadomo, kiedy miałby być on dostępny publicznie i kiedy zostanie wniesiony do Sejmu.

Z tego, co wiem, decyzja co do ewentualności zmian administracyjnych w dzisiejszym województwie mazowieckim nie zapadła i my też jako Solidarna Polska nie zdecydowaliśmy jeszcze, w jaki sposób odnosić się do tego typu postulatów, gdyby taki projekt się pojawił - mówił w poniedziałek w radiu TOK FM Kaleta, pytany o tę sprawę. Podkreślił, że nie sposób skomentować skutków projektu, który jeszcze się nie pojawił.

Faktem jest, że województwo mazowieckie z polską stolicą Warszawą w centrum tego województwa jest różnorodne, jeśli chodzi o problemy, z którymi się boryka - stwierdził wiceminister. Jego zdaniem słuszna jest debata na temat tego, czy w związku z różnorodnością problemów regionu zasadny byłby proponowany podział administracyjny. Natomiast nie ma decyzji – z tego co wiem, również w PiS - czy i w jaki sposób ten temat podjąć - powiedział. Jak taka propozycja konkretna będzie, wtedy będziemy się do niej odnosić. Dzisiaj takiej propozycji nie ma - podkreślił.

Reklama

O tym, że niebawem zapadną decyzje dotyczące projektu podziału Mazowsza na dwa województwa: mazowieckie i warszawskie, mówił niedawno wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Wiceminister przypomniał, że podział ten był jednym z punktów programowych w wyborach 2019 r. zgłoszonym przez posłów PiS z Mazowsza. Wyjaśnił, że chodzi o to, aby stolica nie rozwijała się kosztem pozostałej części Mazowsza, lecz aby region również miał możliwości rozwoju m.in. przez szerszy dostęp do środków unijnych.

Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedział się m.in. marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik (PSL), który ocenił ewentualny podział Mazowsza jako nieracjonalny i szkodliwy. Struzik zapowiedział, że będzie bronić integralności woj. mazowieckiego. Podobne stanowisko zajęli inni politycy PSL, a także Koalicji Obywatelskiej.

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego podkreślał w lipcu, że "pierwszym pretekstem" do podziału Mazowsza miała być troska o zachowanie po 2020 r. środków unijnych. "Ten argument stracił już rację bytu. Od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny. Na potrzeby unijnych wyliczeń nasze województwo traktowane jest jako dwa NUTS-2: Warszawski stołeczny oraz Mazowiecki regionalny" - wskazano.