Dopytywany o gwizdy na meczach ME, kiedy wyczytywane było jego nazwisko, Ryszard Czarnecki odpowiedział: Muszę przyznać, że na wielu meczach młodzieżowej, czy juniorskiej siatkówki są oklaski. Rozumiem, że na polityków się gwiżdże, kiedy pojawiają się na trybunach. Na MŚ w siatkówce, Donald Tusk, gdy jeszcze był premierem, pojawił się tylko na jednym meczu, a gwizdy były jeszcze większe. Każdy ma do tego prawo. Mnie te gwizdy nie ruszają, po prostu idę dalej.

Reklama

- Mam nadzieję, że każdy nowy prezes PZPS będzie skuteczny w zapraszaniu na siatkarski pokład spółek Skarbu Państwa, ale również firm międzynarodowych. Można zapytać działaczy klubowych, którzy potwierdzą to, że potrafiłem wesprzeć siatkarskie kluby w poszukiwaniu sponsorów - zaznaczył w Radiu ZET Ryszard Czarnecki.

Tydzień temu Ryszard Czarnecki został pełnomocnikiem PiS ds. sportu.

"Zrezygnuję z polityki"

W jednym z wywiadów podkreślił, że kiedy zostanie wybrany na stanowisko prezesa PZPS zrezygnuje z polityki krajowej. - Pełnomocnik ds. sportu to stanowisko wyłącznie sportowe. Jednak, jeśli zostałbym prezesem PZPS, to chcę skupić się na sprawach siatkarskich i sprawach międzynarodowych. Nadal będę europosłem. To stanowisko pomaga mi, kiedy działam na rzecz siatkówki. Chcę zapewnić, że będę pracował z każdym, bo jedność środowiska jest najważniejsza - mówił Czarnecki.

Ryszard Czarnecki pełni obecnie funkcję wiceprezesa PZPS. Trzy lata temu w jednym z twitterowych wpisów, zaznaczył, że zrezygnuje z pobierania wynagrodzenia, ale później sytuacja się zmieniła. - Przez ponad rok faktycznie nie pobierałem pensji, potem koledzy ze środowiska siatkarskiego uznali, że tak nie powinno być i od 2019 roku zacząłem jednak pensję pobierać. [...] Nie zostałem do tego zmuszony - przyznał gość Radia ZET.