Donald Tusk w środę podczas debaty z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, która odbyła się w ramach Campusu Polska Przyszłości poruszył temat aborcji. Oświadczył, że "pierwszego dnia po wygranych wyborach" zaproponowana zostanie Sejmowi ustawa zakładającą, że aborcja do 12 tygodnia będzie wyłącznie decyzją kobiety. Zasugerował też, że na listach wyborczych nie będzie miejsca dla przeciwników takich przepisów. Ja bezwzględnie będę w tych sprawach egzekwował swoją pozycją w Platformie w czasie układania list do parlamentu. Jeżeli ja dziś mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tych decyzji, ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. To macie zagwarantowane - powiedział Tusk.
Jeszcze przed przyjęciem przez zarząd Platformy 18 lutego 2021 roku stanowiska popierającego prawo kobiet do swobodnego przerwania ciąży do 12 tygodnia, grupa 21 posłów, senatorów i europosłów przygotowała i przekazała władzom klubu i ówczesnemu liderowi PO Borysowi Budce własny projekt stanowiska dotyczącego aborcji. Sprzeciwiali się w nim zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego, ale też koncepcjom zakładającym możliwość przerywania ciąży "na życzenie". Popierali zarazem ideę powrotu do stanu prawnego sprzed wyroku TK z października 2020 roku.
Linia partii ws. aborcji
Pod stanowiskiem tym podpisali się wtedy: Paweł Arndt, Halina Bieda, Mateusz Bochenek, Waldy Dzikowski, Krzysztof Gadowski, Tomasz Głogowski, Cezary Grabarczyk, Kazimierz Kleina, Stanisław Lamczyk, Antoni Mężydło, Czesław Mroczek, Jan Olbrycht, Tomasz Olichwer, Małgorzata Pępek, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Ireneusz Raś, Bogusław Sonik, Marek Sowa, Wojciech Ziemniak i Paweł Zalewski. Po przyjęciu stanowiska zarządu PO z 18 lutego szeregi PO opuścili jednak tylko Paweł Zalewski i Ireneusz Raś - obaj zresztą nie odeszli sami, tylko zostali wyrzuceni za wypowiedzi niezgodne z linią partii.
Po środowych słowach Tuska z kolei tylko Bogusław Sonik zadeklarował, że nie będzie kandydował do Sejmu. Nie chcę nikomu dawać okazji skreślenia mnie z listy, dlatego zamierzam wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego - powiedział poseł Interii. Tam nie ma wymogów dotyczących aborcji - dodał.
Również senatorowie, podpisani pod listem z lutego 2021 (Arndt, Bieda, Mężydło, Kleina, Lamczyk, Plura, Ziemniak), jak można usłyszeć nieoficjalnie, nie muszą dziś formułować jednoznacznych deklaracji. W wyborach do Senatu nie ma list, a jeśli będzie obowiązywać "pakt senacki" wszystkich ugrupowań opozycyjnych, kandydaci w poszczególnych okręgach będą musieli uzyskać poparcie więcej niż jednego ugrupowania, więc ich poglądy np. na aborcję nie muszą mieć znaczenia.
Poparcie dla stanowiska Tuska
Natomiast obecni posłowie KO i politycy Platformy, podpisani pod tamtym listem, deklarują w rozmowie z PAP pełne zgodne poparcie dla stanowiska Tuska.
Waldy Dzikowski zwraca uwagę, że tamten list to był głos w dyskusji, jaka toczyła się wtedy w partii nad stanowiskiem w sprawie aborcji. Dziś jednak obowiązuje wszystkich stanowisko zarządu, dopuszczające, że kobieta będzie mogła usunąć ciąże do 12 tygodnia. Ale po konsultacji z partnerem i lekarzem, tu nie ma mowy o aborcji na życzenie - podkreśla Dzikowski.
Dodaje, że całkowicie akceptuje słowa Tuska, które pokrywają się z oficjalnym stanowiskiem partii. I nikt mnie do tego nie zmusza - przekonuje.
Podobny pogląd prezentuje Czesław Mroczek. Donald Tusk nie powiedział niczego nowego, dotyczącego aborcji, dlatego że stanowisko Platformy zostało podjęte kilka miesięcy temu, przed powrotem Tuska. Jestem w zarządzie krajowym, który podejmował tę decyzję, brałem w tym udział - powiedział PAP Mroczek.
Był czas poważnej dyskusji, z emocjami, ale podjęta została decyzja i w każdej grupie, która chce być skuteczna jest czas dyskusji, czas decyzji, a później wykonywania tej decyzji - dodał. Jego zdaniem, więc "nie ma innej możliwości", niż poparcie tego co mówił Donald Tusk.
Także posłanka Małgorzata Pępek zaznacza, że Donald Tusk nie powiedział właściwie nic nowego. Podpisałam się wtedy pod tym listem, bo chciałem, żeby wszystko przedyskutować, a nie podejmować decyzji o tak ważnych sprawach pochopnie - powiedziała Pępek PAP.
Jednak przemyśleliśmy wszystko, decyzja zapadła i teraz jednomyślnie będziemy głosować zgodnie, tak jak Donald Tusk zapowiedział - dodała. Podkreśliła, że ona nie może przecież głosować "przeciwko kobietom". Ten przypadek, który miał miejsce w Pszczynie (śmierć kobiety w 2021 roku, u której nie przeprowadzono aborcji mimo zagrożenia życia - PAP) dał mi dużo do myślenia, a obecna ustawa jest bardzo niekorzystna dla kobiet - dodała.
Poseł Mateusz Bochenek powiedział PAP, że akurat był na spotkaniu Tusk-Trzaskowski w Olsztynie, gdy padły te słowa. Przyjąłem tę wypowiedź z dużym zadowoleniem, bo ludzie oczekują od polityków jasnych stanowisk, także w trudnych tematach - zaznaczył.
Przypomniał, że list napisany w lutym 2021 roku, to był element wewnętrznej dyskusji, "w ramach której szukaliśmy wyjścia w sytuacji, gdy trzecia przesłanka (aborcja ze względu na uszkodzenie płodu - PAP) została wykreślona". Potem przyjęliśmy stanowisko Platformy, które do dzisiaj obowiązuje, a Donald Tusk tylko je przypomniał. Ja pod stanowiskiem partii w stu procentach się podpisuję - podkreślił. Dodał, że takich sytuacjach jak aborcja "każdy powinien mieć wolność wyboru i decydować za siebie". W przypadku aborcji to są bardzo trudne decyzje, przed którymi staje kobieta i ja nie wyobrażam sobie, że będę za kogokolwiek takie decyzje podejmować - powiedział Bochenek.
Przyjąłem do wiadomości, jaka jest linia partii - powiedział natomiast PAP poseł Krzysztof Gadowski, nawiązując do słów Tuska i stanowiska zarządu z 2021 roku. Wcześniej podobne stanowisko wyrazili też w rozmowach z PAP Cezary Grabarczyk i Marek Sowa.
autor: Piotr Śmiłowicz