Prawo i Sprawiedliwość straciło w poniedziałek większość w Sejmiku woj. Śląskiego. Po utworzeniu przez marszałka regionu Jakuba Chełstowskiego i trojga dotychczasowych radnych PiS klubu "Tak! Dla Polski" głosowali oni z dotychczasową opozycją, m.in. wybierając nowy zarząd województwa.
Sobolewski o "lokalnych interesikach"
Sobolewski w Programie Pierwszym Polskiego Radia został zapytany jak to się stało, że PiS straciło większość w sejmiku śląskim. Lokalne interesy, interesiki przełożyły się na to, co się stało. Jest to sytuacja dla nas trudna, ale cóż, musimy funkcjonować dalej. Będziemy musieli z tego wyciągnąć wnioski daleko idące - zapowiedział. Dopytywany, czy oznacza to, że ludzie PiS zostali kupieni posadami odparł: Niektórzy uwierzyli, że zostaną prezydentem Tych, dostaną jedynkę do europarlamentu.
Polityk pytany jakie będą te daleko idące konsekwencje i wnioski, powiedział, że niedługo odbędzie się spotkanie kierownictwa PiS i tam będą podejmowane decyzje, ale też "będziemy dyskutować co się stało".
"Gdyby Chełstowski miał chociaż odrobinę odwagi cywilnej"
Gdyby pan Chełstowski miał chociaż odrobinę odwagi cywilnej, to powiedziałby wprost o co chodzi, a nie zasłaniał się UE albo klątwą faraona; ale to już on będzie wiedział o co chodzi z klątwą faraona - mówił Sobolewski. Przed nami wyciąganie wniosków z tego co się stało. Zazwyczaj najsłabszym elementem w całej układance jest element ludzi i w tym przypadku tak się stało - dodał.
Sobolewski był też pytany czy opozycja nie "podkupi" polityków PiS w Sejmie. W tej chwili nie mamy takich obaw i sądzimy, że ta koalicja, która w tej chwili jest u władzy, Zjednoczona Prawica, na pewno tę kadencję dokończy i mamy nadzieję, że rozpocznie nową kadencję też jako koalicja rządząca - powiedział.
autor: Rafał Białkowski