To było około 10 minutowe „kurtuazyjne” spotkanie; nie było obietnic – skomentowała współpracująca z Sanną Marin, europarlamentarzystka Miapetra Kumpula-Natri. - Przekazaliśmy, że kadencja obecnego rządu dobiega końca. To nie jest czas na negocjacje i nic nie można obiecać ze strony państwa – uściśliła polityk Socjaldemokratycznej Partii Finlandii (SDP).

Reklama

Tematem spotkania – dodała – były edukacja i prawa kobiet oraz możliwość współpracy w przyszłości SDP z polską lewicą.

Początkowo wizyta polskich polityków z europarlamentarzystą Robertem Biedroniem – liderem Nowej Lewicy na czele w ogóle nie została zauważona w fińskich mediach. Również Sanna Marin nie dzieliła się informacjami o spotkaniu, które miało miejsce 2 marca. W ostatnich dniach sprawę w Finlandii nagłośniła liderka Chrześcijańskich Demokratów (KD) Paivi Rasanen.

Reklama

Obietnica aborcji jest bezmyślna i bez serca. Naszych usług medycznych potrzeba dla Finów, a nie dla pozbawienia życia polskich dzieci. Kolejny powód, aby wybrać KD – głos rozsądku, i usunąć Marin ze stanowiska – przekazała w mediach społecznościowych prawicowa polityk.

W Finlandii wybory parlamentarne odbędą się za półtora tygodnia, 2 kwietnia. W środę rozpoczęło się zaś przedterminowe głosowanie, w ramach którego Finowie mogą oddać głos z wyprzedzeniem np. w blibliotekach, centrach handlowych czy budynkach urzędowych.

Według ostatnich sondaży na czele są trzy partie: liberalno-konserwatywna „Koalicja Narodowa (KOK), socjaldemokracja (SDP) premier Marin oraz narodowo-konserwatywna partia „Finowie” (PS). Różnice poparcia między ugrupowaniami są na granicy błędu statystycznego. Na KOK zagłosowałoby niespełna 21 proc., na SDP: ok. 19,5 proc., na PS: ok. 19 proc. KD jest małą partią i zazwyczaj w wyborach zbiera ok. 3-5 proc. głosów.