Przygotowany przez posłów PiS projekt uchwały "ws. sprawie obcej ingerencji w proces wyborczy w Polsce" został w czwartek zarekomendowany przez komisję z kilkoma redakcyjnymi poprawkami. Projekt uchwały jest m.in. odpowiedzią na słowa szefa EPL Manfreda Webera, który w wywiadzie dla telewizji ZDF mówił o "zwalczaniu PiS-u". Stwierdził też, że "każda partia musi zaakceptować państwo prawa". To jest zapora przeciw przedstawicielom PiS-u w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media - dodał.
Projekt przedstawiła na posiedzeniu Sejmu posłanka PiS Barbara Bartuś; poinformowała posłów, że komisja wnosi o przyjęcie uchwały z kilkoma poprawkami edytorskimi i redakcyjnymi. Reprezentant PiS i jednocześnie szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel zapowiedział, że jego klub poprze uchwałę.
Jak mówił, "już któryś kolejny raz politycy Europejskiej Partii Ludowej i przedstawiciele Niemiec w tym gremium próbują pouczać Polaków i wpływać na proces wyborczy w Polsce". Nie w tym rzecz, że polityk jakiejś frakcji mówi komu kibicuje, bo to jest ogólnie przyjęte. Mówienie, że będzie się budowało zaporę ogniową, że się będzie kogoś zwalczać (...) - to jest przekroczenie granic, i na takie przekroczenie granic polski Sejm nie może się godzić - oświadczył.
Nitras: Wstyd
Reprezentujący KO Sławomir Nitras zwracał uwagę, że na debacie na sali sejmowej nie ma przedstawicieli rządu, "który jest niby bardzo oburzony". Państwo zaprzęgacie Sejm RP, najwyższy organ władzy ustawodawczej w Polsce, do głosowania takich rzeczy - ta uchwała to jest po prostu wstyd. To jest uchwała, która jest efektem jakiejś wypowiedzi jakiegoś polityka w jakimś w wywiadzie. A my w reakcji na wypowiedź jakiegoś polityka piszemy o całych państwach, nie o tym polityku - zwrócił się do polityków PiS.
Zastanówcie się, co pomyślą Niemcy, Francuzi czy Hiszpanie, gdy przeczytają uchwałę, w której nazywacie państwa europejskie państwami o młodych demokracjach i autorytarnych korzeniach - mówił dodając, że PiS powinien wycofać projekt uchwały.
"Durna uchwała"
Poseł Lewicy Maciej Konieczny ocenił, że "ta uchwala jest tak durna, że głupszej próby odwracania uwagi od realnych problemów Polaków - od drożyzny, kryzysu mieszkaniowego, problemów z edukacją i ochroną zdrowia - nie było chyba od czasu, kiedy PiS próbował wmówić Polakom, że UE zmusi nas do jedzenia robaków". Sejm nie powinien zajmować się recenzowaniem czyichś wypowiedzi. (...) Nie ma nic wyjątkowego w tym, że politycy krytykują różne siły polityczne w danym kraju, zwłaszcza w ramach UE - ocenił. Jak stwierdził, przyjęcie tego typu uchwały uwłaczałoby "godności tej izby".
Czesław Siekierski z Koalicji Polskiej wtórował koniecznemu, mówiąc, że uchwała naruszą powagę Sejmu; wezwał wnioskodawców o jej wycofanie. Także Krystian Kamiński z Konfederacji stwierdził, że taka uchwała - odnosząca się do wypowiedzi polityka w randze europosła - obniża rangę polskiego Sejmu. Polski Sejm nie jest od tego - mówił. Także Paweł Zalewski z Polski 2050 ocenił, że uchwała nie uwzględnia długofalowych racji polskiej polityki w zakresie relacji z innymi państwami, podobnie jak pozostali reprezentacji opozycji ocenił, że jest ona niepotrzebna.
Weber w centrum uwagi
W przyjętym przez komisję projekcie uchwały odniesiono się do wypowiedzi Manfreda Webera stwierdzając, że "militarny język deklaracji polityków stawiających się za wzór mieniących się wzorem europejskości i uzurpatorski charakter wszelkich ambicji kształtowania polskiej sceny politycznej przez czynniki i wpływy zewnętrzne, uznaje się za niedopuszczalną ingerencję w proces wyborczy, sprzeczną z wartościami europejskimi, zasadą demokracji i suwerenności narodowej".
Jak podkreślono, "Rzeczpospolita Polska wszelką obcą ingerencję w polski proces wyborczy uznaje za akt wrogi wobec państwa polskiego i będzie ją zdecydowanie zwalczać". "Politycy państwa, w którym system demokratyczny zaistniał dopiero jako warunek rozmów pokojowych po I wojnie światowej, a później został ustanowiony przez aliantów w wyniku klęski Niemiec w rozpętanej przez nie II wojnie światowej, nie mają mandatu do pouczania innych na temat demokracji" – brzmi projekt uchwały.
autor: Mikołaj Małecki