Hołownia i inni członkowie Prezydium Sejmu wystąpili we wtorek wieczorem na konferencji prasowej. Marszałek Sejmu odniósł się do incydentu, do którego doszło podczas uroczystości poświęconej żydowskiemu świętu Chanuki - gdy poseł Konfederacji Grzegorz Braun (Konfederacja) zgasił gaśnicą świece chanukowe ustawione w Sejmie. Według Hołowni Braun "naruszył też porządek i najprawdopodobniej naruszył też nietykalność osobistą jednej z osób, która próbowała go powstrzymać".

Reklama

Marszałek Sejmu podkreślił, że także na sali sejmowej Braun wypowiadał się w sposób skandaliczny i obraźliwy.

Przypomniał, że za te zachowania wykluczył Brauna z udziału w obecnym posiedzeniu Sejmu. Podkreślił, że w sprawie zachowania posła Konfederacji zebrało się Prezydium Sejmu, które po obejrzeniu w centrum monitoringu zapisu z kamer sejmowych i krótkiej dyskusji podjęło decyzję, choć, jak wskazał, wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji wstrzymał się w tej sprawie od głosu.

Reklama
Reklama

Prezydium Sejmu ukarało posła Brauna maksymalnym wymiarem kary, jaką miało do dyspozycji. Zostanie więc on - po wykluczeniu oczywiście z obrad Sejmu - bo to pierwsza i dotkliwa kara - zwłaszcza w tych ważnych momentach ukarany odebraniem połowy uposażenia poselskiego na okres trzech miesięcy i całości diety parlamentarnej przez pół roku, To najwyższa kara, jaką mogliśmy zastosować i niemieliśmy co do niej wątpliwości - oświadczył Hołownia.

Poseł skandalista

W maju ubiegłego roku poseł skandalista przerwał wykład prof. Jana Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym. Parę miesięcy wcześniej zniszczył w budynku jednego z sądów choinkę, na której była widoczna flaga Ukrainy oraz symbol społeczności LGBT.

Braun wielokrotnie szokował także w Sejmie - przypomina gazeta.pl. W trakcie jednego z posiedzeń powiedział do Adama Niedzielskiego, byłego już ministra zdrowia: "będziesz pan wisiał". Do tego dochodzą liczne "kontrole" poselskie, które Braun wszczynał w czasie pandemii. W trakcie jednej z nich, w Instytucie Kardiologii, szarpał pracującego tam byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i chciał go badać alkomatem.

Braun: To kradzież

Dla Brauna obniżanie uposażenia to kradzież, co poseł Konfederacji podkreśla w swoich oświadczeniach majątkowych. - Z tytułu wykonywania mandatu posła, w roku podatkowym 2022 otrzymałem tylko część należnego uposażenia - łącznie 66,6 tys. zł. Z pozostałej części uposażenia i całości tzw. diet byłem systematycznie okradany przez prezydium Sejmu, które kontynuuje tę złodziejską praktykę także w roku bieżącym 2023 - napisał w najnowszym złożonym dokumencie.

Ile stracił Braun

Gazeta.pl zwróciła się do Centrum Informacyjnego Sejmu z prośbą o dane dotyczące kar nałożonych na Brauna przez całą poprzednią kadencję. CIS informuje w odpowiedzi, że w tym okresie prezydium dziewięć razy decydowało o obniżeniu uposażenia lub o utracie diety parlamentarnej. - Potrącenia finansowe w IX kadencji Sejmu zrealizowane wobec pos. Brauna wyniosły 270 562,10 zł - informuje Centrum Informacyjne Sejmu.

Osiem razy Brauna ukarano ze względu na nieprzestrzeganie obostrzeń sanitarnych. Poseł wielokrotnie odmawiał nakładania maseczki w trakcie obrad. Raz ukarano go za naruszenie powagi Sejmu. CIS nie precyzuje, o jakie naruszenie powagi chodzi. Wiadomo natomiast, że Prezydium Sejmu ukarało Brauna za słowa zaadresowane do Niedzielskiego. Za to na pół roku odebrano posłowi dietę i połowę uposażenia.