Decyzją sądu, Adam G. trafił do aresztu na trzy miesiące. Na początku marca, na wniosek Prokuratury Krajowej, areszt przedłużono o kolejne miesiące. Sposób rozpatrzenia wniosku przez sąd budzi wątpliwości żony zatrzymanego, Ewy Gawędy.

Reklama

Wątpliwości żony zatrzymanego

Ewa Gawęda, była senatorka PiS i żona Adama G., wyraziła swoje obawy dotyczące sposobu, w jaki sąd rozpatrzył wniosek Prokuratury Krajowej. Zwróciła uwagę, że wniosek rozpatrywała asesor Sądu Rejonowego, a nie doświadczony sędzia.

Zażalenie na decyzję sądu

Adwokaci reprezentujący Adama G. złożyli zażalenie na decyzję sądu. Sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w Rybniku.

Wymiar polityczny sprawy?

Ewa Gawęda uważa, że sprawa ma wymiar polityczny i jest próbą wyeliminowania jej i jej męża z polityki. W rozmowie z "WP", stwierdziła, że jej mąż nigdy nie złamał prawa i nie jest przestępcą.

Błędy w finansowaniu kampanii wyborczej

Ewa Gawęda przyznaje, że jedynym potencjalnym zarzutem może być przekroczenie limitów wydatków na kampanię wyborczą męża. Jednak zarzuty korupcyjne, które postawiono Adamowi G., uważa za nieuzasadnione, ponieważ jej mąż nie otrzymał żadnych pieniędzy.

Ofiara wewnętrznych rozgrywek

Od momentu zatrzymania Adama G., Ewa Gawęda nie widziała się z mężem. Uważa, że jej mąż jest ofiarą wewnętrznych rozgrywek z powodu jego walki o ograniczenie importu węgla.