Ewa Z. dyrektorką poznańskiego ogrodu została w 2015 roku. Stała się rozpoznawalna nie tylko w Poznaniu. Zasłynęła akcją przygarniania do zoo zwierząt odbieranych z cyrków i nielegalnych hodowli. Ratowała też tygrysy z polsko-białoruskiej granicy.
W połowie lutego portal Onet.pl opublikował artykuł o niewłaściwych zachowaniach dyrektorki poznańskiego zoo. Według pracowników, Ewa Z. zamieniła ogród w prywatny folwark. Oskarżali ją m.in. o przywłaszczanie publicznych pieniędzy.
Pomimo alarmujących doniesień prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak nie odwołał dyrektorki ze stanowiska. Zapewniał, że wszelkie informacje przekazuje do weryfikacji prokuraturze. Równocześnie miasto przeprowadziło własne kontrole. Jedna z nich wykazała, że dyrektorka zoo traktuje służbowy samochód jak taksówkę.
Dyrektorka zoo zatrzymana. Usłyszała zarzuty
Ewa Z. została zatrzymana przez policjantów z komendy wojewódzkiej w Poznaniu na polecenie Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w poznańskim zoo.
"Postępowanie to zostało wszczęte z zawiadomienia osoby fizycznej. Po przeprowadzeniu szeregu czynności śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie dyrektor poznańskiego zoo zarzutów karnych. Ich podstawą są zeznania świadków oraz ujawnione dokumenty" – przekazała w komunikacie prokuratura.
Zarzuty postawione Ewie Z. dotyczą lat 2016-2024. Jest podejrzana o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i działanie na szkodę interesu publicznego, w tym oszustwa i przywłaszczenia mienia na szkodę miasta oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentacji.
"Stawiane zarzuty obejmują również ukrywanie majątku ze szkodą dla wierzycieli. Prokurator zarzuca podejrzanej także to, że wykorzystując swoje stanowisko poleciła pracownikowi zoo złożenie korzystnych dla niej samej fałszywych zeznań" – wyjaśniono.
Śledczy ustalili również, że Ewa Z. pełniąc swoją, nadużyła swoich uprawień i doprowadziła miasto do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie co najmniej 100 tysięcy złotych.
Ewa Z. zlecała zabiegi dla swoich szopów i psów
"Potwierdziła wykonanie na rzecz zoo usług, które nigdy nie zostały w zrealizowane. Dowody wykazały, że podejrzana korzystała ze służbowego samochodu dla celów prywatnych, a także zakupioną na potrzeby zoo karmę, szczepionki oraz lekarstwa przeznaczała dla będących jej własnością zwierząt. Zlecała również zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi przeprowadzenie zabiegów medycznych jej czterech szopów i dwóch psów" – czytamy.
Prokuratura twierdzi, że Ewa Z. wykorzystując uzależnienie od siebie jako dyrektora, poleciła pracownikowi tej placówki złożenie nieprawdziwych zeznań i zatajenie prawdy o wiadomych świadkowi nieprawidłowościach.
"Podejrzana nie przyznała się do stawianych jej zarzutów i złożyła obszerne wyjaśnienia, które pozostają w sprzeczności z dotychczas zebranymi dowodami" – dodano.
Prokurator zastosował wobec Ewy Z. dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami, a także zawiesił w czynnościach służbowych i zakazał wstępu na jego teren na czas trwania postępowania.
Podejrzanej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.