W poniedziałek - przed uroczystością powołania nowych członków Rady Ministrów - prezydent spotkał się w "cztery oczy" z szefem rządu.

Według nieoficjalnych informacji ze źródła w Pałacu Prezydenckim, rozmawiali na temat programu Nuclear Sharing, a także szeroko pojętego bezpieczeństwa. Omówili też sytuację na wschodniej granicy oraz polską prezydencję w Radzie UE, która rozpocznie się w styczniu 2025 r.

Reklama

O KRS i ustawie kompetencyjnej

Jak relacjonuje źródło, podczas spotkania premier wypowiedział się na temat ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, miał też uznać za błąd negocjacje prowadzone przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara z Pałacem Prezydenckim w sprawie nowych przepisów. Jak mówi źródło, w sprawie ustawy o KRS nie ma porozumienia, prezydent czeka aż przepisy trafią na jego biurko, jednak z pewnością nie pozwoli na "dezawuowanie" obecnej Rady.

Z nieoficjalnych informacji z Pałacu Prezydenckiego wynika ponadto, że szef rządu miał oświadczyć, że nie będzie respektował ustawy o współpracy władz ws. przewodnictwa Polski w Radzie UE, potocznie zwanej tzw. ustawą kompetencyjną.

Przepisy zakładają m.in., że rząd ma przedkładać prezydentowi propozycje kandydatur na stanowiska: członka Komisji Europejskiej; członka Trybunału Obrachunkowego; sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE; rzecznika generalnego TSUE; członka Komitetu Ekonomiczno-Społecznego; członka Komitetu Regionów oraz dyrektora w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Następie prezydent ma w terminie 14 dni wyrazić zgodę, bądź odmówić, desygnowania danych kandydatów.

Jak mówi źródło w Pałacu Prezydenckim, jeśli faktycznie dojdzie do takiej sytuacji, prezydent zamierza wystąpić do premiera z oficjalną korespondencją, podobnie jak to było w przypadku wyboru prokuratora krajowego.

Wśród tematów poniedziałkowego spotkania znalazł się także Centralny Port Komunikacyjny. Jak mówi źródło w Pałacu, szef rządu miał mówić o korektach dotyczących sieci kolejowej i kwestiach kompetencyjnych. Podczas poniedziałkowego spotkania nie poruszono tematu byłego sędziego WSA, który zbiegł na Białoruś, ani też ustawy o języku śląskim.