Chińscy dziennikarze zostali napadnięci w środę na jednej z ulic południowoafrykańskiego miasta, w którym rozgrywane będą piłkarskie mistrzostwa świata. Według chińskich mediów, poszkodowani (sprawcy zrabowali im między innymi gotówkę) ocenili straty na 1300 euro.

Reklama

Greccy piłkarze, m.in. Angelos Charisteas i Sotirios Ninis, stracili łącznie ponad 3 tysiące euro. Rzecznik greckiej ekipy Michael Tsapidis poinformował, że zawodnicy nie byli wstrząśnięci kradzieżą, a przedstawiciele hotelu zachowali się "w pełni satysfakcjonująco". "To mogło się przydarzyć w każdym miejscu na świecie" - powiedział Tsapidis.

Do incydentu doszło w luksusowym hotelu Beverly Hills w Umhlanga Rocks 15 km od Durbanu. Tymczasem południowoarykańska policja podała, że aresztowani zostali trzej mężczyźni podejrzani o napad w Magaliesburgu (120 km od Johannesburga) na przedstawicieli mediów z Portugalii i Hiszpanii.

"To zdarzenie pokazuje totalny brak respektu dla ludzi, którzy przyjechali do RPA do pracy" - powiedział portugalski fotoreporter, któremu przystawiono broń do skroni, a następnie skradziono warty 35 tysięcy dolarów aparat fotograficzny oraz gotówkę i karty kredytowe.

Reklama

Wcześniej kilku innych fotoreporterów zgłosiło kradzież sprzętu z ich bagażu na lotnisku w Johannesburgu.