Żółta kartka - Paragwaj: Cristian Riveros. Japonia: Daisuke Matsui, Yuto Nagatomo, Keisuke Honda, Yasuhito Endo.

Sędzia: Frank De Bleeckere (Belgia). Widzów 36 742.

Paragwaj: Justo Villar - Antolin Alcaraz, Carlos Bonet, Paulo da Silva, Claudio Morel - Enrique Vera, Nestor Ortigoza (75. Edgar Barreto), Cristian Riveros - Edgar Benitez (60. Nelson Valdez), Roque Santa Cruz (94. Oscar Cardozo), Lucas Barrios.

Japonia: Eiji Kawashima - Yuki Abe (81. Kengo Nakamura), Yuji Nakazawa, Tulio Tanaka, Yuichi Komano - Yuto Nagatomo, Yasuhito Endo, Makoto Hasebe, Daisuke Matsui (65. Shinji Okazaki), Keisuke Honda - Yoshito Okubo (106. Keiji Tamada).

Reklama

Najciekawsze wydarzenie meczu miało miejsce w trzeciej serii rzutów karnych, kiedy japoński obrońca Yuichi Komano trafił w poprzeczkę. Paragwajczycy wykonywali jedenastki bezbłędnie i po trafieniu Oscara Cardozo mogli się cieszyć z pierwszego w historii awansu do czołowej ósemki mistrzostw świata.

Reklama

Wcześniej z będącej w bardzo złym stanie murawy stadionu w Pretorii wiało nudą. Szansa na największy sukces w historii paraliżowała piłkarzy obu ekip. Mało oddali strzałów, mało przeprowadzili składnych akcji, za to popełnili aż 55 fauli.

Japończycy, podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach, najgroźniejsi byli w stałych fragmentach gry, a bliski szczęścia w 61. minucie był urodzony w Brazylii stoper Tulio Tanaka. Próbowali też zaskoczyć Justo Villara strzałami z dystansu - już w trzeciej minucie groźnie uderzył Komano, w 22. Daisuke Matsui trafił w poprzeczkę, a w 40. piłka po mocnym kopnięciu Keisuki Hondy przeleciała w niewielkiej odległości od słupka paragwajskiej bramki.

Reklama

Paragwajczycy odpowiedzieli dwoma sytuacjami sam na sam z Eijim Kawashimą, ale zmarnowali je napastnicy Borussii Dortmund: Lucas Barrios (20.) i Nelson Valdez (96.).

Obie drużyny bały się zaryzykować, strach przed błędem i w konsekwencji porażką sprawił, że rozstrzygnięcie - po raz 21. w historii mundialu - zapadło w rzutach karnych. Paragwajczycy strzelali bardziej precyzyjnie, choć w drugiej serii Kawashima był blisko odbicia piłki po uderzeniu Barriosa. Po pudle Komano trafili Valdez i Honda, a o zwycięstwie zespołu argentyńskiego trenera Gerardo Martino zdecydował Cardozo. Piąty strzał "Niebieskich Samurajów" był zbędny.