Jest to jeden z incydentów, które wygrzebał publicysta "Observera" Andrew Rawnsley w pracy nad nową, przygotowaną do druku książką "Koniec Partii: Powstanie i Upadek Nowej Partii Pracy". Rawnsley uchodzi za doświadczonego dziennikarza posiadającego dobre kontakty w Partii Pracy. Jest autorem książki o dojściu tego ugrupowania do władzy.

Reklama

Inne incydenty dotyczą na przykład odepchnięcia współpracownika, który mu zagradzał drogę domagając się decyzji w jakiejś pilnej sprawie, gdy Brown spieszył się na przyjęcie dla dyplomatów oraz rzucania inwektyw na współpracowników, którzy podczas wizyty w USA we wrześniu ubiegłym roku donieśli mu, że w ocenie mediów spotkał go afront ze strony Baracka Obamy.

Urząd premiera zaprzeczył twierdzeniom Rawnsley'a, zaznaczając zarazem, iż "dziennikarzom wolno prowadzić dochodzenia w sprawie fantazyjnych teorii".

Przed dwoma laty media doniosły, iż Brown tak bardzo zdenerwował się na wiadomość o zgubieniu komputerowych dyskietek z danymi osób uprawnionych do otrzymywania zapomogi na dzieci, że kopnięciem wywrócił stolik. Według innych doniesień miał rzucić telefonem komórkowym w kierowcę.

Reklama

Książka Rawnsley'a, która ukaże się w księgarniach 1 marca, a więc na krótko przed wyborami spodziewanymi w maju wyborami, opisuje m. in. burzliwe stosunki Browna z jego poprzednikiem Tony Blairem (1997-07) oraz stosunki Browna z Peterem Mandelsonem (obecnie lordem Mandelsonem, ministrem ds. biznesu). Obaj zakopali opór wojenny w ubiegłym roku, co utorowało Mandelsonowi powrót do rządu.