Na razie oficjalnie wiadomo o 2 zabitych i ponad 100 rannych. Według świadków wiele ofiar może znajdować się pod gruzami. Jednak rzecznik miejscowego szpitala szacuje, że bilans może być znacznie gorszy. "Mogło zginąć nawet 50 osób. Rannych jest nawet 250" - powiedział agencji AFP.

Reklama

"Na miejscu wypadku wszędzie są zwłoki" - opowiadają w mediach wstrząśnięci świadkowie.

Gaz wybuchł około godziny 11.30 czasu miejscowego, czyli 17.30 polskiego. Prawdopodobnie wyciekł z nieszczelnego przewodu, w czasie testu instalacji. W elektrowni było wtedy przynajmniej 300 osób. Eksplozja była odczuwalna w pobliskich miejscowościach i tak silna, że uszkodziła stojące obok elektrowni domy. Słupy dymu widoczne są z odległości wielu kilometrów.

Według przedstawiciela elektrowni ma moc 620 megawatów i używa gazu jako paliwa.