W pisemnym oświadczeniu amerykański przywódca wezwał władze w Hawanie do zwolnienia więźniów politycznych. Przywołał przy tym niedawną śmierć zniewolonego kubańskiego dysydenta Orlando Zapaty Tamayo i zwrócił uwagę na "bardziej intensywne nękanie" przeciwników politycznych.

Reklama

42-letni Zapata, który był wymieniany przez Amnesty International wśród 65 kubańskich więźniów sumienia, zmarł 24 lutego po dwumiesięcznej głodówce. "Łączę mój głos z tymi, którzy na Kubie i w całym świecie apelują o koniec represji, natychmiastowe i bezwarunkowe zwolnienie wszystkich kubańskich więźniów politycznych i poszanowanie najbardziej podstawowych praw ludności kubańskiej" - podkreślił.

Na początku swojej prezydentury Barack Obama zaangażował się w próby poprawy stosunków między Hawaną a Waszyngtonem. W lutym do kubańskiej stolicy skierował wysłannika, mającego przeprowadzić z władzami wyspy rozmowy na temat imigracji.

Obama w osobnym piśmie zwrócił się również do Kongresu o 2,8 mld dolarów na pomoc dla Haiti, doświadczającego skutków tragicznego trzęsienia ziemi z 12 stycznia. Fundusz kryzysowy - jak to ujął amerykański prezydent - pomógłby w odbudowie zrujnowanej stolicy wyspy.

"Ta prośba to odpowiedź na niezbędne i pilne potrzeby" - podkreślił w liście skierowanym do przewodniczącej Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi. Szacuje się, że trzęsieniu ziemi na Haiti zginęło 220 tys. ludzi. USA zaangażowały wiele środków w pomoc dla wyspy, wysłały tam też ok. 20 tys. żołnierzy i setki ratowników.