Według opublikowanego w środę przez dziennik "Bild" sondażu 34 proc. respondentów uznało, że von der Leyen byłaby "najlepszą prezydent dla Niemiec". Jak informuje "Bild" na swych stronach internetowych, jej zwolennicy to przede wszystkim kobiety w wieku ponad 50 lat.

Reklama

Drugą pozycję zajmuje premier Dolnej Saksonii Christian Wulff z 13-procentowym poparciem. 10 proc. pytanych życzyłoby sobie, aby urząd głowy państwa objął minister finansów Wolfgang Schaeuble. Takim samym poparciem cieszy się nadburmistrz Frankfurtu nad Menem Petra Roth.

Telefoniczny sondaż przeprowadził koloński instytut YouGov na próbie 1000 osób.

"Wiadomo, że Ursula von der Leyen jest znakomitą minister pracy, która cieszy się uznaniem także daleko poza CDU, ale nie będziemy brać udziału w żadnych spekulacjach" - oświadczył w środę jeden z liderów frakcji chadeckiej w Bundestagu Peter Altmaier, cytowany przez agencję dpa.

Reklama

Według prasy 51-letnia von der Leyen zajmuje pierwsze miejsce na liście rozważanych przez przywódców partii koalicyjnych CDU, CSU i FDP kandydatów na następcę Horsta Koehlera, który w poniedziałek ze skutkiem natychmiastowym ustąpił z urzędu głowy państwa. Jest ona faworytką kanclerz Angeli Merkel i ma szerokie poparcie w CDU i CSU - podają media, powołując się na źródła zbliżone do koalicji.

Byłaby ona pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta RFN. "Jeśli von der Leyen faktycznie zostałaby awansowana, Niemcy byłyby niemal kompletnie rządzone przez kobiety. Merkel jako kanclerz, von der Leyen jako prezydent - takiego matriarchatu w tym kraju jeszcze nie było" - skomentował "Bild.

We wtorek sama pani minister nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie dziennikarzy, czy byłaby zainteresowana kandydowaniem na prezydenta. "Trzeba pod ogromną presją czasu znaleźć dobrego kandydata dla kraju" - powiedziała jedynie.

Reklama

Von der Leyen, matka siedmiorga dzieci, zyskała uznanie jako minister ds. rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży w pierwszym rządzie Angeli Merkel (2005-2009). Zmodernizowała ona politykę prorodzinną chadecji. Wprowadziła m.in. zasiłki rodzicielskie, by zapewnić wsparcie rodzicom decydującym się na przerwanie pracy zawodowej w celu opieki nad nowo narodzonym dzieckiem. Opowiadała się też za znacznym zwiększeniem liczby miejsc w żłobkach, przez co naraziła się na krytykę konserwatywnego skrzydła partii, a także Kościoła katolickiego.

Pani minister wywodzi się z rodziny o politycznych tradycjach; jej ojciec Ernst Albrecht był premierem Dolnej Saksonii.

Duże szanse na urząd głowy państwa mają również minister finansów 67-letni Wolfgang Schaeuble, który już sześć lat temu był zainteresowany tą funkcją. Na jego niekorzyść przemawia nienajlepszy stan zdrowia.

Wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta media wymieniają również m.in. przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta, premiera Dolnej Saksonii Christiana Wulffa i byłego prezesa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Hansa-Juergena Papiera.

Jak pisze w środę dziennik "Sueddeutsche Zeitung" by ratować swoją reputację chadecja i FDP muszą szybko dokonać wyboru kandydata, który nie będzie budził żadnych wątpliwości, spotka się z ponadpartyjnym poparciem i akceptacją opinii publicznej. "Ponieważ kraj tkwi w wielkim kryzysie, ludzie mają nadzieję na cud" - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".

Także dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla w środę, że kanclerz Merkel musi "szybko i w sposób przekonujący zakończyć wakat w Zamku Bellevue", siedzibie prezydenta RFN. "Nie może sobie pozwolić na kolejną pomyłkę (...) Na miejsce +super-Horsta+ Angela Merkel szuka teraz prawdziwej supergwiazdy, którą dotychczas musiała jakoś przeoczyć" - pisze "FAZ".

Nowy prezydent Niemiec zostanie wybrany 30 czerwca. Wyboru dokonuje Zgromadzenie Federalne, składające się z posłów Bundestagu (622) i takiej samej liczby delegatów krajów związkowych.