Według analizy wpływowego ośrodka Bułgaria stanowi część międzynarodowych kanałów przemytu papierosów, a skala przemytu rośnie analogicznie do sytuacji w innych państwach środkowoeuropejskich, w tym Polski i krajów bałtyckich.

Reklama

Z około 20-25 proc. w latach 2007-2008 udział przemytu wzrósł do 30-35 proc. w ubiegłym roku i dalej się zwiększa - stwierdził ekspert. Według niego w 2008 r. straty dla budżetu państwa z tytułu niezapłaconych akcyz wyniosły 140-170 mln lewów (70-85 mln euro), w 2009 - 440-530 mln lewów (220-265 mln euro). W bieżącym roku sięgną zaś 700 mln lewów (350 mln euro). Za takie środki można dokończyć jedną z budowanych w kraju autostrad lub na rok rozwiązać problemy systemu ochrony zdrowia - dodał ekspert.

"Nielegalna sprzedaż obejmuje obecnie około 40 proc. rynku. Jednocześnie rynek legalny skurczył się o około 35-40 proc. MSW, urząd celny oraz służby podatkowe powinny zadać sobie pytanie, gdzie trafiają pieniądze z przemytu - do pojedynczych "mrówek" czy do struktur przestępczości zorganizowanej. Na poziomie kraju działa kilka dużych grup, które podzieliły (go między siebie)" - stwierdził Bezłow.

Obecny na konferencji, na której przedstawiono analizę, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Cwetan Cwetanow potwierdził tendencję wzrostu przemytu. Dodał, że należy poprawić współpracę między instytucjami zwalczającymi to zjawisko.

Do walki z przemytem papierosów nawołują także bułgarscy producenci tytoniu, którzy od czwartku zbierają się na wiecach, żądając wypłaty państwowych subsydiów na swoją produkcję.