Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich, które prowadzi tę placówkę, zaprzeczyło zdecydowanie wszelkim oskarżeniom i sprecyzowało, że sprawa była już przedmiotem postępowania sądowego w latach 90. Zgromadzenie argumentowało, że wcześniejsze dochodzenia dowiodły niewinności podejrzanych.
Według publicznego radia Oe1, skarga na jednego z zakonników jest oparta na oświadczeniu kobiety, której syn miał być wielokrotnie gwałcony w 1993 roku. Radio podało też, że członkowie komisji mają pewne zastrzeżenia do świadectwa matki chłopca.
Główny podejrzany został zawieszony w obowiązkach na czas śledztwa. W rozmowie z dziennikarzami zaprzeczył we wtorek, by dopuszczał się "jakichkolwiek napaści seksualnych".
"Prokuratura może na nowo badać sprawę, nic nie znajdzie" - oświadczył adwokat zgromadzenia Farid Rifaat. Dodał, że niektórzy ludzie wykorzystują komisję do "odgrzebywania starych spraw".
W czerwcu przedstawiciele Kościoła katolickiego w Austrii zapowiedzieli wypłacenie ofiarom nadużyć seksualnych, jakich doznały w jego szkołach i innych ośrodkach edukacyjnych, odszkodowania w wysokości od 5 000 do 25 000 euro.