Rodzina z dziećmi w wieku od 2 do 18 lat została zatrzymana we wtorek rano w La Roche-sur-Yon i umieszczona w areszcie w Rennes. "Rodzinę poinformowano dziś rano w ostatniej chwili o nieuchronnym wydaleniu i zawieziono ją na lotnisko, by umieścić na pokładzie samolotu odlatującego natychmiast do Warszawy" - powiedziała rzeczniczka organizacji pomagającej imigrantom Cimade.
Siedmioro z ośmiorga dzieci chodziło do szkoły w La Roche-sur-Yon, gdzie były "znakomicie zintegrowane ze środowiskiem" - powiedziała przedstawicielka stowarzyszenia Sieć Edukacji bez Granic (RESF) Carole Bohanne. Rodzina, będąca pod opieką lokalnych stowarzyszeń pomocowych, mieszkała w baraku przylegającym do meczetu "za zgodą i z pomocą merostwa" - podkreśla RESF.
Po zatrzymaniu rodziny organizacja zaapelowała o jej zwolnienie. RESF twierdzi, że rząd Francji nie chciał rozpatrywać wniosku rodziny o azyl "tłumacząc się tym, że przybyła do Polski" w 2006 roku i to w tym kraju powinna była wystąpić o azyl.