Papież Franciszek odwiedził po południu jedna rzymskich parafii, gdzie obejrzał żywą szopkę z udziałem ludzi i zwierząt. Zgodnie z tradycją otrzymał w prezencie skarpetę pełną czekoladek. Uroczystość Trzech Króli to we Włoszech przede wszystkim święto dzieci. Te, które były grzeczne, dostają w prezencie skarpetę pełną łakoci, niegrzecznym pozostaje symboliczny węgiel: cukier pomalowany na czarno. Papież otrzymał czekoladki. Wręczyli mu je na progu parafii mali pastuszkowie. Potem zaczęła się inscenizacja szopki z udziałem dwustu parafian. W roli Dzieciątka Jezus "wystąpił" dwumiesięczny noworodek, który kilka godzin wcześniej otrzymał na chrzcie imię Franciszek.

Reklama

Przed powrotem do Watykanu papież rozmawiał z grupą dzieci. Chociaż święta się już skończyły, powiedział, Jezus pozostaje z nami. Wizyta papieża w peryferyjnej parafii miała charakter prywatny, a doszło do niej z inicjatywy Franciszka, który gdy tylko dowiedział się o "żywej szopce", chciał ją zobaczyć.