MSW Niemiec przyznało, odpowiadając na pytanie redakcji dziennika, że liczba przybyłych Czeczenów w minionych miesiącach wyraźnie wzrosła.
Z danych ministerstwa wynika, że od początku roku do 23 maja do Niemiec przyjechało 2728 obywateli Federacji Rosyjskiej z zamiarem uzyskania statusu azylanta, 82,3 proc. z nich podało narodowość czeczeńską.
Resort spraw wewnętrznych zaobserwował już w drugiej połowie zeszłego roku wzrost liczby migrantów z Rosji. System rejestrujący uchodźców (Easy) odnotowywał w 2015 roku miesięcznie od 800 do 1200 rosyjskich imigrantów. Ich liczba spadła w styczniu, by następnie systematycznie rosnąć. W kwietniu władze zarejestrowały 915 imigrantów z Rosji.
Federalny Urząd Migracji i Uchodźców (BAMF) odrzuca większość wniosków o azyl składanych przez obywateli Rosji. W tym roku jedynie 5,8 proc. wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie. Niemieckie władze uważają, że obywatele Federacji Rosyjskiej, także Czeczeni, wjechali z bezpiecznego kraju UE, w tym przypadku z Polski, i powinni tam wystąpić o azyl.
Rząd Niemiec nie zna przyczyn wzrostu liczby migrantów z Czeczenii. - Sytuacja w tym regionie nie uległa gwałtownemu pogorszeniu - ocenia MSW.
Zdaniem "Die Welt" niemieckie władze bezpieczeństwa są zaniepokojone rozwojem sytuacji. Przedstawiciele MSW podejrzewają, że Rosja ponowie otworzyła bramę Czeczenii, by pokazać swoją siłę. - W Moskwie dokładnie obserwowano niepokój wywołany w zeszłym roku przez kryzys imigracyjny - pisze. Niemcy od dawna zdają sobie sprawę, że Rosja wykorzystuje swoje wpływy do siania niepokoju w RFN.
Sekretarz stanu w niemieckim MSW Ole Schroeder powiedział "Die Welt", że osoby te będą konsekwentnie odsyłane do Polski.
- Czeczenii wyróżniają się w ośrodkach dla uchodźców brutalnością i gotowością do stosowania przemocy - ocenia niemiecki dziennik. Są wśród nich salafici - zwolennicy radykalnego odłamu islamu.