Charakter dyslokacji sił wskazuje, że w szybkim tempie mogą być sformowane ugrupowania ofensywne i że ich celem jest Ukraina. Dlatego rozpatrujemy nie tylko jeden kierunek, obwody ługański i doniecki (częściowo kontrolowane przez prorosyjskich separatystów – PAP), lecz również północno-wschodnią, wschodnią oraz południową granicę Ukrainy – powiedział w nadanym w poniedziałek wieczorem politycznym talk-show stacji telewizyjnej ICTV.
Mużenko oświadczył również, że po przeprowadzonych we wrześniu manewrach Wostok-2018 Rosja przerzuciła ze swoich wschodnich regionów na granicę z Ukrainą 300 czołgów T-62; Moskwa także formuje dwie dywizje, składające się z dwóch pułków pancernych i dwóch pułków wojsk zmotoryzowanych. "Taka dywizja nie jest tworzona dla celów obronnych, lecz ofensywnych" – podkreślił.
Szef ukraińskiego sztabu poinformował jednocześnie, że Rosja podwoiła liczbę okrętów w akwenie Morza Azowskiego. Rosja pokazuje gotowość do zwiększania tego zgrupowania wojskowego w maksymalnie krótkim czasie. Jest to poważna sytuacja, na którą musimy reagować – zaznaczył Mużenko.
25 listopada Rosja ostrzelała i zajęła trzy niewielkie ukraińskie okręty, które próbowały pokonać Cieśninę Kerczeńską, łączącą Morze Czarne i Azowskie. Trzech ukraińskich marynarzy zostało rannych. Załogi okrętów, które składały się z 24 osób, zostały zatrzymane. W wyniku tych wydarzeń władze Ukrainy ogłosiły stan wojenny w dziesięciu obwodach wzdłuż granicy z Rosją oraz separatystycznym Naddniestrzem w Mołdawii, a także w obwodach nad Morzem Czarnym i Azowskim.