To są plotki rozpowszechniane przez talibów w celu zastraszenia tamtejszej ludności. Talibowie próbują dostać się do Pandższeru z kilku kierunków, ale za każdym razem są zmuszani do odwrotu. Wróg poniósł dotkliwe straty - powiedział rosyjskiej agencji TASS rzecznik lokalnej milicji Fahim Daszti.
Informacje te potwierdził Salah, który przebywa w Dolinie Pandższeru, gdzie wcześniej ogłosił się prezydentem po ucieczce z kraju sprawującego tę funkcję Aszrafa Ghaniego. Saleh w materiale wideo, opublikowanym przez BBC, zaprzeczył także, jakoby opuścił Afganistan i wyjechał do Tadżykistanu. "Nasz opór trwa i będzie trwać. Jesteśmy tu na naszej ziemi, broniąc jej i naszej godności" - napisał Saleh na Twitterze. Jak pisze agencja EFE, potępił także zablokowanie przez talibów dostępu pomocy humanitarnej do Pandższeru. "Talibowie popełniają zbrodnie wojenne i nie szanują międzynarodowego prawo humanitarnego. Wzywamy przywódców światowych i ONZ, aby zwrócili uwagę na przestępcze i terrorystyczne zachowanie talibów" - zaapelował.
Talibowie chwalili się zajęciem doliny
Wcześniej w piątek trzy talibskie źródła, na które powoływał się Reuters, poinformowały, że siły talibów opanowały Dolinę Pandższeru i tym samym przejęły pełną kontrolę nad Afganistanem.
Od czasu przejęcia władzy przez talibów w niemal całym kraju Dolina Pandższeru jest ostatnim niezdobytym przez nich regionem w kraju. Od połowy sierpnia w trudno dostępnej Dolinie zebrało się kilka tysięcy żołnierzy upadłego prozachodniego rządu, a także bojownicy Narodowego Frontu Oporu (NRF), dowodzeni przez Ahmada Masuda.
Masud jest synem zabitego w 2001 roku przywódcy mudżahedinów i Sojuszu Północnego Ahmada Szaha Masuda, który walczył z sowiecką inwazją i postkomunistycznym rządem Mohameda Nadżibullaha, a później z talibami. (PAP)
zm/ akl/